W drugim wariancie badania zapytaliśmy też o nieistniejącą jeszcze partię Roberta Biedronia. PiS ma wtedy nieco mniejsze poparcie – 35,8 proc., KO traci minimalnie i ma 29,8 proc. Kukiz’15 może liczyć na 10,8 proc., a SLD – na 5,8 proc. Sama partia Biedronia ma tylko 3,2 proc. i nie wchodzi do parlamentu. To spadek aż o 4,7 pp w porównaniu z poprzednim badaniem z 7–8 września, w którym jego inicjatywę poparło 7,9 proc. W Sejmie nie znaleźliby się też ludowcy z wynikiem 4,4 proc.
Intensywna kampania wyborcza trwa od blisko dwóch miesięcy. Tymczasem wynik badania pokazuje stagnację. Trzy latra temu, październiku 2015 roku PiS miało 37 proc., Platforma 24 proc., Kukiz’15 8,8 proc., a Nowoczesna – 7,6 proc. Dlatego wybory samorządowe są uznawane jako pierwsza weryfikacja strategii i działań obozu rządzącego i opozycji. Dopiero później – zwłaszcza po stronie przeciwników PiS – może dojść do przetasowań.
Obydwie strony zachowują spokój, przygotowując się do ostatniego etapu kampanii.
– Jestem w tym temacie bardzo – nomen omen – monotematyczny. Nie oglądamy się na sondaże. Najważniejszy za kilka dni – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Tomasz Poręba, szef sztabu PiS.
Ale walka nie traci na intensywności. We wtorek premier Mateusz Morawiecki był na samym szczycie Kasprowego Wierchu, gdzie ogłosił przejęcie przez rząd Polskich Kolei Linowych. Jak podkreślił, rząd PiS skutecznie walczy z mafiami VAT-owskimi i nie musi przez to wyprzedawać majątku. Temat „ataku amafii VAT-owskich” był główną bronią obozu rządzącego w ostatnich dniach. To było przesłanie zarówno prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, jak i samego Mateusza Morawieckiego. Ale różnego rodzaju argumentów i haseł w ostatnich dniach w kampanii PiS było bardzo wiele. Premier Morawiecki mówił, że jego rząd się nie leni i nie „harata w gałę” – stwierdzenie kojarzone z rządem Donalda Tuska. To spotkało się z szybką odpowiedzią samego Tuska, na co z kolei odpowiedzieli później kolejni politycy PiS. Wiele komentarzy wywołało też ostatnio stwierdzenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego o budowaniu „Bawarii” na Podkarpaciu. W ostatni weekend kampanii premier będzie na Śląsku, w Kielcach i Krakowie.