Aktualizacja: 27.09.2018 19:56 Publikacja: 28.09.2018 10:00
Tiger Woods najpierw zaliczył bolesny upadek na oczach milionów widzów, a teraz zdaje się, że zaczyna spektakularnie się podnosić. Na zdjęciu podczas pierwszego od lat wygranego turnieju w Atlancie
Foto: AFP
Niedawne sceny z finałowej rundy Tour Championship by Coca-Cola w Atlancie – turnieju kończącego obecny sezon rozgrywek PGA Tour, najbogatszej golfowej ligi świata – cofnęły zegary sportu o jakieś 15 lat.
Tiger Woods znów szedł na 18. green pola East Lake po pewne zwycięstwo, pierwsze od pięciu lat. Za nim podążał potężny tłum, pełen dawnego entuzjazmu, bijący brawo, wykrzykujący słowa podziwu i wsparcia. Wszystko w światłach fleszy, obiektywach kamer i w gorączce medialnej z górnej strefy stanów wysokich.
Planszówka „Lipowo: Kto zabił?” to udana polska gra detektywistyczna.
Podobnie jak przy każdym wyjeździe poza granice kraju, również zimą warto pamiętać o zapewnieniu sobie i naszym najbliższym ochrony, jaką daje właściwa polisa ubezpieczeniowa na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń.
„Cykle” Piotra Matywieckiego to wysokiej próby poezja metafizyczna zorientowana na sprawy kluczowe.
Szczególnie poruszyły mnie „Kłamstwa, którymi żyjemy” Jona Fredericksona – „trudno zmierzyć się z prawdą o sobie, gdy nasze mechanizmy obronne, choć wydają się pomocne, często nas ograniczają”.
„Dziadkiem z Wehrmachtu” grano przeciw Sławomirowi Mentzenowi w 2023 r. i Donaldowi Tuskowi w 2005 r., czyli wiele lat po wojnie. A co myślano o Konradzie Swinarskim (1929–1975), wybitnym reżyserze, którego brat był w Waffen SS, a matka podpisała folkslistę?
Tytuł, jaki zdobył 18-letni Hindus Gukesh Dommaraju, oznacza, że mistrzem świata znów został szachista z kraju, w którym narodziła się królewska gra.
Rafał Trzaskowski z lewicowego kandydata próbuje się przedzierzgnąć – trochę jak kameleon – i pokazać, że on od dawna był prawicowym politykiem. Z walczaka o prawa LGBT i te wszystkie ideologie wokeizmu nagle zaczyna mówić, że od zawsze jest po prawej stronie. Mam nadzieję, że Polacy się nie dadzą nabrać - powiedział poseł Marcin Przydacz (PiS).
Mogłoby się wydawać, że prezydenci USA poparzyli sobie paluchy przy próbach porządkowania Bliskiego Wschodu na tyle dużo razy, że więcej tego nie zrobią. Dlatego takim szokiem dla świata jest plan/propozycja (w sumie nie wiadomo) Donalda Trumpa wobec Strefy Gazy.
Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że Polska nie zamierza wysyłać swoich żołnierzy na Ukrainę. - Polska od początku jasno deklarowała, że nie rozważa takiego scenariusza – zaznaczył.
Tak jak mówimy, że nie można decydować o Ukrainie bez Ukrainy, tak samo nie można decydować o Palestynie bez Palestyńczyków. Takie jest stanowisko Polski - powiedział wiceminister Andrzej Szejna, odnosząc się do deklaracji Donalda Trumpa, który niespodziewanie ogłosił, że USA zamierzają przejąć kontrolę nad Strefą Gazy.
Donald Trump podpisał memorandum, które przewiduje, że jego administracja podejmie działania zmierzające do wywarcia „maksymalnej presji” na Iran i zmniejszenia eksportu irańskiej ropy do zera, by przeciwdziałać pozyskaniu przez Teheran broni atomowej.
Administracja Trumpa rozważa wprowadzenie 10-proc. ceł na towary z UE. Taki ruch mógłby wepchnąć strefę euro w recesję. Przykład zmiany planów wobec Kanady i Meksyku pokazuje jednak, że prezydenta USA da się obłaskawić.
Prezydent Donald Trump na konferencji prasowej w Białym Domu z premierem Izraela Beniaminem Netanjahu przedstawił zaskakujący plan dotyczący przyszłości Strefy Gazy.
Prezydent USA niby postawił na swoim: za zawieszenie karnych ceł meksykańska Gwardia Narodowa ma pilnować granicy. Ale to teatr – przemyt ludzi i narkotyków nie ustanie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas