Piotr Fronczewski: Wiele mnie śmieszy, ale coraz mniej chce mi się śmiać

Scena to terytorium nieograniczonej wolności. Każdy próbuje na niej zaistnieć na swój sposób. Ale buntuję się przeciw robieniu wszystkiego podszewką do góry. No i do tego w teatrze polskim przybył nam ktoś nowy – inaczej uprawiający zawód i pojmujący go. Jest nim barbarzyńca bez znajomości tradycji i obyczaju teatralnego, za to pewny siebie.

Aktualizacja: 12.02.2017 13:15 Publikacja: 11.02.2017 23:01

Piotr Fronczewski

Piotr Fronczewski

Foto: Fotorzepa/ Piotr Nowak

"Plus Minus": Ma pan tak duży kapitał zaufania u widzów, że jest mrocznym przedmiotem pożądania dyrektorów wielu teatrów. Tak jest przynajmniej od lat 70., które puentował słynny cytat z „Misia" Barei. Stanisław Tym w roli Ryszarda Ochódzkiego imponował kochance i młodej adeptce filmu słowami: „Oni chyba wszyscy poszaleli! Fronczewskiego chcą ze mnie zrobić!". Jak pan to przyjmuje?

Piotr Fronczewski: Mam wrażenie, że z poczuciem humoru, które mnie nie opuszcza. Jeszcze. Choć wyblakło bardzo. Wiele mnie śmieszy, ale coraz mniej chce mi się śmiać. Nie bardzo mam skłonność do śmiechu, do zabawy. Moje doświadczenie jest chyba takie, że oglądam rzeczywistość zza matowej szyby, z dystansem.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

119 zł za rok czytania RP.PL

Rzetelne informacje, pogłębione analizy, komentarze i opinie. Treści, które inspirują do myślenia. Oglądaj, czytaj, słuchaj.

Plus Minus
„The Outrun”: Wiatr gwiżdże w butelce
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Plus Minus
„Star Wars: The Deckbuilding Game – Clone Wars”: Rozbuduj talię Klonów
Plus Minus
„Polska na odwyku”: Winko i wóda
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Plus Minus
Gość "Plusa Minusa" poleca. Michał Gulczyński: Celebracja życia
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego