Wojciech Tumidalski: Listy do KRS jawne – gorzki smak zwycięstwa aktywistów

Po dwóch latach bojów o dowiedzenie się, którzy sędziowie poparli kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa nie ma odpowiedzi na najważniejsze pytanie: po co było tyle z tym czekać.

Aktualizacja: 17.02.2020 09:22 Publikacja: 15.02.2020 00:01

Wojciech Tumidalski: Listy do KRS jawne – gorzki smak zwycięstwa aktywistów

Foto: Adobe Stock

Ujawnienie przez marszałek Sejmu list poparcia do KRS zażegnuje poważny kryzys wokół wymiaru sprawiedliwości, w jaki parlament, jeszcze minionej kadencji, został wmanewrowany niemądrą decyzją o ukryciu nazwisk sędziów popierających kandydatów do KRS. Marszałek Witek ujawniając listy popada jednak w sprzeczność. Zapomina bowiem o wniosku grupy posłów PiS do Trybunału Konstytucyjnego, w którym zarzuca się, że przepis ustawy pozwalający ujawniać listy narusza ustawę zasadniczą. Wniosek będzie wycofany?

Czytaj także: Kancelaria Sejmu upubliczniła listy poparcia do KRS

Tak czy inaczej, po dwóch latach zmagań o to, by obywatele wiedzieli kto kogo poparł, dążący do tego aktywiści mogą mówić o zwycięstwie. Najwidoczniej uznano, że ten granat w końcu trzeba odpalić i nie czekać na rozwój kampanii prezydenckiej, a skoro tyle mówi się o środkowym palcu posłanki Lichockiej, to jest dobra okazja by zmienić temat. Raczej wątpliwe, by ujawnienie list wynikało ze strachu przez Luksemburgiem.

Następuje ono jednak w symbolicznym momencie: w dniu gdy w życie wchodzi nowela ustaw sądowych, przez samych sędziów zwana represyjną lub kagańcową. Ustawa ta zabrania – pod sankcją dyscyplinarną – kwestionowania statusu sędziów powołanych przez prezydenta na wniosek obecnej KRS. Akurat teraz Sejm dał wszystkim – nie tylko sędziom, bo przede wszystkim stronom procesowym – narzędzie do badania, czy osoba orzekająca w ich sprawie mogła uzyskać od KRS nominację w zamian za poparcie któregoś z kandydatów, lub czy awans zawodowy tego sędziego nie nastąpił za szybko i w podejrzanych okolicznościach.

Pozostaje pytanie: po co było tyle czekać z realizacją ustawy, którą samemu się uchwaliło? Czemu te listy przez dwa lata wydawały się tajniejsze niż miejsce ukrycia legendarnego Złotego Pociągu? Czy chodzi tylko o to, o czym od dawna spekulowano, że wybrana do KRS piętnastka sędziów miała niewielkie poparcie w skali 10-tysięcznej rzeszy wykonujących tę służbę? Wiadomo było też o tym, że części członków KRS nie udało się zebrać wystarczającej liczby podpisów w swoich macierzystych sądach i musieli się ratować poparciem sędziów delegowanych do resortu sprawiedliwości, którzy mogli podpisywać się na listach in blanco.

Czytaj także: Zobacz, kto poparł sędziego Macieja Nawackiego

Skoro zapowiadano, że nowa KRS, choć wchodzący w jej skład sędziowie będą wybrani przez Sejm, będzie jednak bardziej demokratyczna od poprzedniczki, a przede wszystkim bardziej transparentna? Emocjonalnie sędzia Maciej Nawacki, który sam się poparł, a potem żądał ochrony RODO, musi być dziś rozdarty, bo okazało się, że można legalnie wycofać podpisy poparcia. Tak zrobili sędziowie z listy szefa KRS Leszka Mazura, ale on miał więcej podpisów i mu ich nie zabrakło. A teraz przez Nawackiego cała KRS może się okazać wadliwie powołana. Co powiedzieć o Janie Nowaku, szefie Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który gdy tylko NSA nakazał ujawnienie list ruszył PiS na ratunek? Zaufanie do państwa od takich ruchów nie rośnie.

Ujawnienie przez marszałek Sejmu list poparcia do KRS zażegnuje poważny kryzys wokół wymiaru sprawiedliwości, w jaki parlament, jeszcze minionej kadencji, został wmanewrowany niemądrą decyzją o ukryciu nazwisk sędziów popierających kandydatów do KRS. Marszałek Witek ujawniając listy popada jednak w sprzeczność. Zapomina bowiem o wniosku grupy posłów PiS do Trybunału Konstytucyjnego, w którym zarzuca się, że przepis ustawy pozwalający ujawniać listy narusza ustawę zasadniczą. Wniosek będzie wycofany?

Pozostało 85% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?