Lektura wywiadów i wypowiedzi pana Konrada Szymańskiego, ministra do spraw europejskich, potrafi wprawić w zakłopotanie, w zdziwienie, a nieraz może nawet w oszołomienie. Nutą przewodnią większości z publicznych enuncjacji pana ministra pozostaje bowiem zdanie, że „Polska ma polską rolę w Unii”. A później już zawsze, tradycyjnie, następuje litania niezgód Polski na propozycje, a to Komisji Europejskiej (KE), a to Parlamentu Europejskiego (PE), a to takiego, czy innego państwa, które nie wykazuje zrozumienia dla tego, że „Polska ma polską rolę w Unii” (rozmowa „Mamy w Unii własną rolę”, „Rzeczpospolita” z 5 lutego).