Przedwojenne pałace i otaczające je parki mają często charakter rolny, choć na pierwszy rzut oka widać, że z produkcją rolną nie mają nic wspólnego. Trzeba jednak stosować do nich przepisy ograniczające obrót nieruchomościami rolnymi. A to oznacza, że spadkobiercy dawnych właścicieli po ich odzyskaniu mają problemy ze sprzedażą. Kupić może je bowiem tylko rolnik indywidualny, a ten raczej nabyciem zabytku nie jest zainteresowany. Taki problem mają m.in. trzy córki hrabiego Stanisława Kwileckiego, przedwojennego właściciela dwóch pałaców w Grodźcu w Wielkopolsce. Nie są jedyne.
Tylko dla rolnika
Córki hrabiego kilka lat temu odzyskały pałace w Grodźcu. Pierwszy, w stylu barokowym, powstał w 1639 r. Obok niego w 1830 r. wybudowano następny, tym razem w stylu neoklasycystycznym. Otacza je park o powierzchni 16 ha.
– Pałace stoją puste i niszczeją. Moje klientki chciały je sprzedać, mają nawet kupca, który planował je gruntownie wyremontować, tak by odzyskały blask – mówi adwokat Maciej Obrębski, pełnomocnik spadkobierczyń . – Notariusze odmawiają jednak sporządzenia aktu notarialnego. Powód? Grunty pod stawami znajdującymi się na terenie parku mają charakter rolny – dodaje mecenas. I wyjaśnia, że z orzecznictwa sądowego wynika, że jeżeli nawet niewielki fragment nieruchomości ma charakter rolny, to tak należy zakwalifikować całą nieruchomość.
Zgodnie z nowelizacją ustawy o ustroju rolnym od 30 kwietnia 2016 r. prywatne nieruchomości rolne o powierzchni 0,3 ha i więcej można sprzedać rolnikowi indywidualnemu, ale nie każdemu. Taki rolnik powinien być właścicielem, użytkownikiem wieczystym, samoistnym posiadaczem lub dzierżawcą nieruchomości rolnych, a łączna powierzchnia jego użytków rolnych nie może przekraczać 300 ha. Musi też mieć kwalifikacje rolnicze i co najmniej pięć lat mieszkać w gminie, na obszarze której położona jest jedna z nieruchomości wchodzących w skład jego gospodarstwa rolnego, i w tym czasie osobiście prowadzić gospodarstwo.
Ratunkiem może być jednak uzyskanie specjalnej zgody ministra rolnictwa, na sprzedanie w drodze wyjątku zabytku np. na cele komercyjne. To jednak decyzja uznaniowa i może się okazać, że minister odmówi. Można też próbować wyprostować sytuację pałacu w ewidencji gruntów i budynków w starostwie. To z kolei żmudna i nieprosta procedura.