Jak ujawnił Siergiej Krawczenko, wiceprezes Boeing International na Rosję i WNP, amerykański koncern zamierza w tym kraju wydać w ciągu najbliższych 30 lat 27 mld dolarów. Z tego 18 mld przeznacza właśnie na zakupy tytanu niezbędne do produkcji maszyn typu B777x oraz Dreamlinerów B787 i B737-MAX.
W tej chwili Boeing kupuje tytan w rosyjskiej firmie VSMPO-Avisma, czyli u największego światowego producenta samego metalu i wyrobów z niego. Kontrakt na dostawy wygasa w 2022 roku i Amerykanom zależy nie tylko na zwiększeniu dostaw po tej dacie, ale i pogłębieniu współpracy polegającej na wydobyciu i przetwarzaniu tytanu. —Ten metal jest dla nas kluczowy chociażby dlatego,że np. w naszych Dreamlinerach nie ma ani grama stali. Te maszyny są zbudowane w 85 proc. z kompozytów i w 15 proc. właśnie z tytanu. Produkcja tego metalu równoległe została rozpoczęta w latach 1950. na Uralu i w USA, ale tylko Rosjanie byli w stanie wyprodukować tytan najwyższej jakości.
We wrześniu 2018 roku Boeing wspólnie z VSMPO uruchomili pod Swierdłowskiem zakład przerobu tytanu , która nie tylko zaspokoi potrzeby Boeinga, ale i innych producentów, chociażby Airbusa, który wykorzystuje tytan przy produkcji A350. Koszt tego przedsięwzięcia, to 82,3 mln dol.—Nasze apetyty na kolejne inwestycje są ogromne – zapewnia Krawczenko. A huta pod Swierdłowkiem jest już drugim jv Boeinga z VSMPO.
Boeing chce również pomóc Rosjanom z zarządzaniu ruchem lotniczym — Potrzeby są ogromne, zwłaszcza w Moskwie, mimo że władze zainwestowały potężne środki na zakup sprzętu najnowszej generacji. Nie uda się to również bez unowocześnienia procedur i zastosowania zaawansowanych technologii, z których mogliby skorzystać kontrolerzy ruchu lotniczego — ujawnił Siergiej Krawczenko. Szef Boeinga na Rosję nie ukrywa, że koncern jest w pełni przygotowany do udzielenia takiego wsparcia, stworzył nawet w tym celu prototypy systemów, które pomogłyby zarządzaniem ruchem lotniczym nad Moskwą. — Testy w pełni potwierdziły skuteczność naszych rozwiązań. Jesteśmy w pełni gotowi na współpracę z moskiewskim centrum ruchu lotniczego – mówił Krawczenko. Dodał, że Boeing bardzo blisko współpracuje i z przewoźnikami i z liniami lotniczymi. — Ostateczna decyzja o naszym udziale w tej modernizacji będzie uzależniona od decyzji rosyjskich władz. Jesteśmy gotowi udzielić pomocy i jesteśmy tym bardzo zainteresowani— zapewnił Siergiej Krawczenko.
Jego zdaniem usprawnienia są niezbędne w sytuacji, kiedy ruch lotniczy nad Moskwą rośnie w dwucyfrowym tempie, ale tej dynamiki nie uda się utrzymać bez nowych w sytuacji coraz częściej pojawiających się „wąskich gardeł”, które mogą rozładować jedynie nowoczesne systemy zarządzania. Rozwiązania wykorzystywane obecnie są — zdaniem Krawczenki — przestarzałe i niedoskonałe. —Bardzo nam zależy,żeby pomóc Aerofłotowi, lotniskom Szeremietiewo, Domodiedowo i Wnukowo, ale w przyszłości mogły operować bezpiecznie —Nie mówiąc już o tym, że w przyszłości Rosjanie mogliby dzięki temu rozwinąć nowe kompetencje w zarządzaniu ruchem lotniczym.