Sprawę nagłośniła jedna z pasażerek samolotu lecącego z Cypru do Bristolu. Dame Gillian Morgan, lekarka i naukowiec, która była świadkiem całej sytuacji stwierdziła, że był to akt "głęboko seksistowski". Powiedziała też, że jest "absolutnie pewna", że to nie był przypadek.
"Naklejki były neutralne pod względem płci, ale sposób, w jaki zostały rozdane, sprawiło, że sprawa się skomplikowała" - powiedziała w rozmowie z dziennikiem Metro. "To rzecz, z którą mamy do czynienia niemal codziennie. Chłopcy mogą się bawić lecącą na księżyc rakietą zbudowaną z klocków Lego, a dziewczynki mogą ewentualnie dostać małego kucyka" - dodała.