Kilkuset uczestników marszu niosło tęczowe flagi i parasole. Na transparentach mieli hasła: "Miłość nie jest grzechem", "Równość płci", "Miłość dla wszystkich ponad wszystko", "Miasto bez barier". Po obu stronach marszu szli kontrmanifestanci ze środowiska kibiców. Uczestników obu zgromadzeń oddzielał kordon policji.
Do pierwszych incydentów doszło jeszcze przed wyruszeniem marszu, zaatakowanego przez środowiska pseudokibicowskie. W czasie zamieszek w Białymstoku pobity został m.in. 14-letni chłopak.
Po zamieszkach podczas Marszu Równości w Białymstoku zatrzymano 25 chuliganów.
- Marsz w Białymstoku był obliczony na profanacje pod katedrą i tylko ludzie, którzy się tam modlili, zapobiegli takiemu wydarzeniu - stwierdził w Radiu Maryja poseł Robert Winnicki.