W czwartek i piątek po 61 dniach nieprzerwanych wzrostów spadła w Polsce tygodniowa liczba nowych zakażeń koronawirusem. W ostatnich siedmiu dniach testy wykazywały 64 nowe przypadki SARS-CoV-2 na 100 tys. mieszkańców. Premier Mateusz Morawiecki zapowiadał, że tzw. narodowa kwarantanna (lockdown) zostanie wprowadzona przy poziomie 70-75. Jednocześnie w Polsce spadła liczba badanych pod kątem koronawirusa próbek - w tygodniu kończącym się 13 listopada wykonywano średnio 56,3 tys. testów dziennie, a jeszcze niedawno liczba ta przekroczyła 68 tys.
W tym kontekście minister zdrowia był pytany, czy jego optymizm odnośnie sytuacji epidemicznej nie jest przesadzony. Adam Niedzielski odparł, że resort obserwuje podstawowe parametry związane z epidemią - nie tylko liczbę dziennych zakażeń, ale też obłożenie łóżek w szpitalach walczących z COVID-19 oraz liczbę zleceń na testy wystawianych przez lekarzy Podstawowej Opieki Zdrowotnej. Zdaniem ministra, malejąca liczba testów stanowi potwierdzenie, że sytuacja się stabilizuje.
- Nasz system testowania wygląda w ten sposób, że testy zlecają lekarze POZ. Jeżeli zgłasza się do nich mniej pacjentów, to oni wypisują mniej zleceń, oczywiście dokonując odpowiedniego wywiadu z pacjentem. Ta malejąca liczba (testów) sama w sobie jest odzwierciedleniem, że następuje pewna stabilizacja rozwoju pandemii - ocenił Adam Niedzielski.
- Nie mówię, że sytuacja się poprawia, ja tylko mówię, że sytuacja się stabilizuje i to przy dużej liczbie dziennych zachorowań. To nie jest żaden optymizm, który mówi, że mamy komfortową sytuację - zastrzegł szef resortu zdrowia.
"Planujemy zaszczepić całą populację dorosłych"
Na antenie Polsat News Adam Niedzielski poruszył także temat szczepionki na koronawirusa. Ocenił, że akcja masowych szczepień to "potężna operacja logistyczna". - My planujemy zaszczepić całą populację dorosłych. Ta populacja dorosłych wynosi w tej chwili ponad 31 mln ludzi - oświadczył.