Z naszej rozmowy wyłania się obraz Konfederacji, która wiele by chciała, ale w obecnym układzie politycznym niewiele może. Zapytam raz jeszcze, jeśli PiS, mając większość parlamentarną, będzie mogło odrzucić w parlamencie wszystkie projekty opozycji, to jaką rolę Konfederacja będzie odgrywać w Sejmie?
Będziemy gadać, demaskować, proponować – i kontrolować przekręty rządzących.
Będziecie opozycją totalną czy zakładacie popieranie ustaw PiS?
Jeśli przez „opozycję totalną" rozumie pan głosowanie przeciwko dobrej ustawie tylko dlatego, że zgłosiło ją PiS – to nie. Będziemy opozycją merytoryczną. Zakładamy popieranie tych ustaw lub ich części, które są w zgodzie z naszą ideologią.
Czyli nie uda wam się również spełnić postulatów umożliwienia głosowania przez internet i dorównania dopłat rolniczych do reszty państw UE?
Jesteśmy na łasce PiS. Jeśli PiS straci większość – sytuacja się zmieni.
A jak PiS może stracić większość, bo to chyba marzenie opozycji z kategorii nierealnych?
Mówimy „jeśli", wcale nie twierdząc, że to bardzo realne. Ale realne jest. Czasy się zmieniają, ludzie umierają – a ponadto za rok–półtora nadejdzie potężny kryzys – i wtedy np. pan Jarosław Gowin może chcieć stwierdzić, że zawsze był przeciwko polityce PiS. On jest do tego zdolny.
Dlaczego Konfederacja nie wprowadziła żadnych kobiet do Sejmu?
Bo wyborcy na nie nie głosowali. W ogóle wyborcy nie lubią głosować na kobiety – dotyczy to zwłaszcza kobiet. Kobiety są mądre, więc głosują na mężczyzn.
Małgorzata Kidawa-Błońska dostała ponad 416 tys. głosów, pokonując nawet Jarosława Kaczyńskiego.
Ale to nie głosowanie na „kobietę", lecz na liderkę opozycji. Ponadto nie powiedziałem, że kobiety z PO lub PiS są mądre...
Czy wystartuje pan ponownie w wyborach prezydenckich?
A bo ja wiem? Jak partia każe... Zresztą chyba zrobimy prawybory, jak w USA.
Jak pan ocenia prezydenturę Andrzeja Dudy?
Mogło być gorzej...
Czy Konfederacja mogłaby poprzeć Andrzeja Dudę w drugiej turze, gdyby okazało się, że nie wchodzi do niej wasz przedstawiciel, a z opozycji weszliby np. Kidawa lub Tusk czy Trzaskowski?
Polityk nigdy nie mówi „nigdy". Zależy, kto byłby kontrkandydatem. Tyle że JE Andrzej Duda ma jeden duży minus: PiS ma większość w Sejmie.