To żmudne, niewdzięczne zadanie dla ludzi niefunkcjonujących w rytm kadencji i wyborów. Ale uzależnieni od elektoratów też muszą wziąć na siebie odpowiedzialność za przyszłość wzajemnych stosunków. I nie chodzi tylko o odklejenie się od kont w mediach społecznościowych.
Jakie jest najważniejsze zadanie dla strony polskiej? Trzeba uzyskać jak największe poparcie społeczne dla prostego w sumie stwierdzenia: że nie wszyscy Polacy wyszli z drugiej wojny czyści jak łza. Byli tacy, co uczestniczyli w zabijaniu Żydów. Z prawie 3 milionów zamordowanych polskich Żydów wiele tysięcy to ofiary polskich sąsiadów – zabójców czy szmalcowników. Podawane liczby wahają się od kilkudziesięciu tysięcy do ponad 200 tysięcy. To dużo, nie wolno o tym milczeć i zapominać. Ale nie są to ofiary państwa polskiego ani narodu. Nie mówiąc już o tym, że w tej arytmetyce śmierci Polacy wypadają lepiej niż wiele społeczeństw zarówno w Europie Środkowo-Wschodniej, jak i Zachodniej.