Kamil Bednarek i Michał Helik grali ze sobą pierwszy raz, nie bardzo wiedzieli jak mają współpracować. Pierwszy gol dla Węgrów padł po błędzie Bednarka, który wyszedł aż na połowę przeciwnika, źle się ustawił, dał się wyprzedzić i Polacy zaczynali mecz od straty. Przy drugim golu błąd popełnił Helik. Kiedy trener zmienia środkowego obrońcę, a wprowadza na jego miejsce tego, który powinien grać od początku to znaczy, że przyznaje się do błędu.
Sousa nie zorientował się też przez godzinę, że nasza drużyna gra w dziesiątkę, bo Sebastian Szymański był na prawym skrzydle bezproduktywny.
Przeczytaj relację: Węgry - Polska 3:3. Szalony debiut Paulo Sousy
Kiedy zdesperowany selekcjoner przeprowadził trzy zmiany jednocześnie, udało się Węgrów zaskoczyć. Pierwszą akcję bramkową przeprowadzili rezerwowi: Kamil Jóźwiak z Krzysztofem Piątkiem, a drugą bramkę strzelił Jóźwiak. Wszystko w ciągu dwóch minut, nim Węgrzy zorientowali się na jakich pozycjach nowi grają.
Sytuacja po której straciliśmy trzeciego gola wystawia kiepskie świadectwo całemu blokowi obronnemu. Nie można pozwolić, żeby przeciwnik bezkarnie podawał sobie piłkę w polu karnym.