Wulkan Taal znajduje się około 65 kilometrów na południe od Manili. Jest jednym z najbardziej aktywnych na Filipinach. Jego ostatnia erupcja miała miejsce w 1977 roku.
W niedzielę wulkan się przebudził, wyrzucając w niebo chmurę popiołu. Z obawy przed erupcją ewakuowano 53 tys. ludzi. Teraz wulkan wydaje się uspokajać, wobec czego część mieszkańców wraca do swych domów, choć 14-kilometrowa strefa wokół wulkanu pozostaje zamknięta przez władze. Niektórzy odmówili opuszczenia terenu.
- Sprawdzamy, co ten pozorny spokój oznacza - powiedziała Maria Antonia Bornas z Filipińskiego Instytutu Wulkanologii i Sejsmologii. Poinformowała, że na skutek kontaktu z lawą wulkaniczną jezioro wewnątrz Taala wyschło.
Instytut podał, że aktywność wulkanu osłabła do słabej emisji pary, jednak od środy odnotowano ponad sto wstrząsów, co oznacza, że poziom magmy stale wzrasta.
W niektórych rejonach w pobliżu miasta Tagaytay przywrócono dostawy energii. Rozpoczęło się sprzątanie popiołów, wznawiają działalność sklepy i punkty usługowe.