W handlu zawsze panowało przekonanie, że sektora luksusowego żaden kryzys nie dotyczy, a ciężkie czasy wręcz powodują wyższy wzrost sprzedaży. Pandemia koronawirusa wywróciła te przekonania do góry nogami, a na całym świecie spodziewany jest co najmniej kilkunastoprocentowy spadek – według Bain & Company od 15 do nawet 35 proc. W pierwszym kwartale rynek skurczył się o 35 proc.
Czytaj także: Wydajemy na towary luksusowe już 25 mld zł
Polscy sprzedawcy także na tym tracą – według danych Euromonitor International, które poznała jako pierwsza „Rzeczpospolita", rynek skurczy się w tym roku ponad 10 proc. Najmocniej, ponad 20 proc., spadnie sprzedaż w takich kategoriach jak odzież, akcesoria czy kosmetyki. Jak podawał wcześniej Nielsen, w tygodniach lockdownu kosmetyki w niektórych grupach traciły nawet po 70 proc. obrotów – kobiety zamknięte w domach nie musiały robić np. makijażu.

Za rok będzie lepiej
Choć nastroje były fatalne, to rynek powinien szybko stanąć na nogi. – Rynek luksusowych dóbr konsumpcyjnych ma zacząć rosnąć już w 2021 r., i to o 14 proc., co jest także efektem niższej bazy z bieżącego roku. Powrót do poziomów sprzed pandemii potrwa dwa lata – mówi Mantas Kaluina, menedżer sektora moda i uroda w Euromonitor International.