Tesco podało w giełdowym komunikacie, że w trzecim kwartale bieżącego roku obrotowego i sezonie świątecznym (w sumie 19 tygodni do 4 stycznia 2020 r.) sprzedaż wyniosła ponad 21 mld funtów, czyli spadła 1,4 proc. W ujęciu porównywalnym spadek wyniósł 0,9 proc.
Czytaj także: Niemieckie dyskonty podbiły Wielką Brytanię
Fatalnie wyglądają wyniki w naszym regionie, w ciągu ostatnich 19 tygodni sprzedaż wyniosła 1,9 mld funtów i była aż 14,2 proc. niższa niż rok wcześniej – w ujęciu stałych kursów walutowych. W okresie zakupów związanych ze świętami Bożego Narodzenia (sześć tygodni do 4 stycznia 2020 r.) Tesco zanotowało w Europie Centralnej spadek sprzedaży porównywalnej o 9,1 proc., a przyjmując stałe kursy walutowe spadek wyniósł 12,8 proc.
Tesco przyznaje, że głównym powodem tak fatalnych wyników regionu jest Polska. Firma podała nawet, że wyłączając nasz kraj z raportu dla tego okresu spadek wyniósłby 3,7 proc. To efekt polityki zamykania czy znacznego zmniejszania sklepów Tesco w Polsce – to kolejne 3 proc. spadku do wyników.
W Wielkiej Brytanii w okresie świątecznym sprzedaż wzrosła o 0,1 proc. w ujęciu porównywalnym – Aldi czy Lidl notowały w tym okresie nawet dwucyfrowe wzrosty co pokazuje z jakimi wyzwaniami firma musi się zmagać nawet na swoim macierzystym rynku.