Z całego kraju napływają od kilku tygodni od czytelników sygnały, że w sklepach Tesco dzieje się coś niepokojącego. – Całe regały stoją puste, czyżby powtórka z sytuacji sieci Piotr i Paweł lub Alma? – zastanawia się klient jednego z warszawskich sklepów. Podobne głosy pojawiły się z innych miast i wszędzie klientów zaniepokoiło to samo – całe regały bez produktów w sklepach Tesco. – W świetle informacji o możliwym wycofaniu się z Polski tej firmy wygląda to na poważne tarapaty sieci – pisze kolejny klient Tesco.
Firma uspokaja, że nie dzieje się nic niepokojącego.
- Kilka miesięcy temu informowaliśmy o planach wzmocnienia oferty dla klientów – pracowaliśmy nad asortymentem i najważniejszymi dla klientów produktami. Wzmocniliśmy ofertę cenową oraz dostępność i ekspozycję kluczowych produktów. Operacyjnie, częścią tych prac była zmiana układu produktów na półkach, dla lepszego wyeksponowania mocnych ofert cenowych – mówi Michał Sikora, rzecznik Tesco w Polsce.
Czytaj także: Zysk Tesco mniejszy od oczekiwań. Gigant wini za to Polskę
Przebudowa asortymentu jest procesem mocno kompleksowym, zatem pomimo naszych najlepszych starań mogła prowadzić do chwilowych problemów z dostępnością w pojedynczych sklepach i kategoriach produktowych. Najważniejsza część zmian już za nami, pozostaje nam zatem założyć, że wszelkie indywidualne przypadki braku dostępności – za które oczywiście przepraszamy klientów – są kwestią przeszłości – dodaje.