W minionych 30 latach Polska była europejskim tygrysem. W latach 1990–2019, uwzględniając tzw. recesję transformacyjną, PKB Polski rósł średnio w tempie 3,2 proc. rocznie (realnie, czyli po korekcie o wpływ inflacji). Dla porównania średnia stopa wzrostu 15 krajów „starej" UE wynosiła w tym okresie 1,3 proc., a na Słowacji, która pod tym względem była w Europie Środkowo-Wschodniej wiceliderem, 2,5 proc.
Czy Polska jest w stanie utrzymać status europejskiego lidera wzrostu? Jaki wpływ na trajektorię rozwoju polskiej gospodarki będzie miała pandemia Covid-19? To niektóre z pytań, które zadają sobie naukowcy ze Szkoły Głównej Handlowej w raporcie, którego publikacja otworzy we wtorek tegoroczne Forum Ekonomiczne w Karpaczu.
Zagrożona wolność
Wnioski nie są zbyt optymistyczne. Choć Polska jako jedyny kraj UE nie wpadła w recesję w następstwie kryzysu finansowego z lat 2007–2008, w pokryzysowej dekadzie utraciła pozycję lidera wzrostu gospodarczego w Europie Środkowo-Wschodniej, a tempo doganiania krajów zachodniej Europy zmalało. To mógł być zwiastun „zahamowania, a nawet odwrócenia procesu realnej konwergencji polskiej gospodarki w stosunku do krajów UE-15" – piszą ekonomiści SGH. I dodają, że pandemia Covid-19 może to zjawisko wzmocnić. „W warunkach epidemii koronawirusa jeszcze ostrzej zarysował się problem dostosowania instytucji prawnych do potrzeb nowoczesnego rozwoju gospodarczego. (...) Obserwowane obecnie tendencje do ograniczania swobód obywatelskich i wolności gospodarczej, jeśli nie zostaną w bardzo krótkim czasie odwrócone, mogą stanowić dodatkową barierę rozwoju" – tłumaczą.
Jak przypomina dr Mariusz Strojny, redaktor naukowy raportu SGH, to już trzecia taka publikacja przygotowana na Forum Ekonomiczne. Ubiegłoroczna edycja zyskała spory rozgłos m.in. za sprawą wyliczeń, wedle których pod względem PKB na mieszkańca (liczonego z zachowaniem parytetu siły nabywczej) Polska mogłaby dogonić „stare" kraje UE w ciągu niespełna 15 lat. Komentatorzy często pomijali to, że był to scenariusz optymistyczny. Ekonomiści z SGH kreślili też inne, w tym pesymistyczny, w którym rozwój Polski zatrzymać się miał na poziomie 75 proc. średniej z krajów UE-15. Jak ocenia dr Piotr Maszczyk, jeden z autorów raportu, nieoczekiwana przez nikogo recesja wywołana pandemią komplikuje formułowanie wszelkich długoterminowych prognoz. Według niego jednak ten optymistyczny scenariusz jest dziś jeszcze mniej prawdopodobny niż był rok temu. „Na tak wysokie (jak zakładał ten scenariusz – red.) tempo wzrostu gospodarczego w najbliższych latach oraz tak szybkie domknięcie luki dochodowej nie ma co liczyć" – czytamy w tegorocznej publikacji SGH.