Właściwie nie ma co stawiać pytania, czy w Polsce, w związku z epidemią strachu, ograniczane są nasze prawa i wolności? W sprawie tej polski rząd, nie przestrzegając zamkniętego katalogu źródeł prawa, wprowadzając godziny policyjne, kwarantanny narodowe, decyzje smsowe, działa z konsekwencją zatwardziałego „delikciarza" konstytucyjnego. W sprawie tej wypowiadały się już wielokrotnie autorytety prawnicze, a władza była krytykowana przez RPO.
Pytanie należy zadać inne. Dlaczego władza, posiadająca większość sejmową do zmiany każdej ustawy oraz do odrzucenia każdej poprawki Senatu, woli zwalczać Covid-19 za pomocą rozporządzenia Rady Ministrów, bardzo często z naruszeniem z naruszeniem fundamentalnych przepisów Konstytucji RP, w tym (zasady praworządności), (wolności przemieszczania się) upoważnienia do wydawania rozporządzeńlub wręcz za pomocą „prawa powielaczowego" (nazwa pochodzi od urządzenia, używanego między w PRL do kopiowania pism okólnych ministrów)?