Rząd przyjął wstępnie projekt budżetu na 2022 rok. Dokument zakłada, że dochody budżetu państwa sięgną 475,6 mld zł, wydatki wyniosą 505,6 mld zł, a deficyt - około 30 mld zł. Jak przekonuje rząd, zwiększone zostaną nakłady na ochronę zdrowia, znajdą się też pieniądze na podwyżki dla pracowników sfery budżetowej.
Część ekonomistów uważa jednak, że ten do niedawna najważniejszy dokument Ministerstwa Finansów już kilka lat temu przestał pełnić swoją rolę planu finansowego państwa, ponieważ wiele ważnych wydatków i środków nie jest w nim ujmowanych - pisze Business Insider Polska.
Zdaniem Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. A. Smitha, budżet od dekad jest tworzony według tego samego, szkodliwego dla dobrobytu Polaków i rozwoju gospodarczego schematu.
- Nie uwzględnia on dostosowania wydatków rządowych do możliwości finansowych Polaków i wydolności gospodarki. Nie ma takiej reguły, która dostosowywałaby wydatki rządu i jego agend do wpływów podatkowych. Kolejne rządy uchwalają wyższe oraz nowe podatki - podkreśla Sadowski.
- Jest to szkodliwe zwłaszcza dziś w sytuacji wychodzenia z zapaści po pandemii. Błędem są propozycje podatkowe tzw. Polskiego Ładu, które dociążają podnoszącą się po pandemii gospodarkę i polskie firmy. Zagraniczne korporacje uzyskały w nim gwarancję niskich podatków i stabilnych przepisów przez 5 lat - dodaje.