Firma decyduje się na restrukturyzację najczęściej wtedy, kiedy jej płynność jest zachwiana i nie jest w stanie spłacać bieżących zobowiązań. Nie ma więc środków własnych, które mogłyby wspomóc jej naprawę. To z kolei wymaga zapewnienia odpowiedniego poziomu finansowania, pozyskanego ze źródeł zewnętrznych, dotyczącego nie tylko planów restrukturyzacyjnych, ale także bieżącej działalności. Ratunkiem są pożyczki, kredyty kupieckie czy znalezienie inwestora.
Wierzyciel może skorzystać
MŚP zazwyczaj wybierają opcje finansowania kredytem bankowym, który jednak przy zagrożeniu utraty płynności i przy niskiej wartości aktywów przedsiębiorstwa z roku na rok coraz trudniej uzyskać. A w przypadku firmy w restrukturyzacji sądowej jest to wręcz niemożliwe.
– Restrukturyzacja bez odpowiedniego zaplecza kapitałowego niekiedy jest trudna albo wręcz niemożliwa do przeprowadzenia. Niestety, instytucje finansowe zazwyczaj nie wykazują zainteresowania udzielaniem wsparcia, ponieważ firma od wszczęcia postępowania zyskuje miano będącej w restrukturyzacji, co dla banku oznacza zwiększone ryzyko współpracy – zauważa Małgorzata Anisimowicz, prezes PMR Restrukturyzacje SA.
Zdarza się jednak, że bank nie ma odpowiedniego zabezpieczenia dla wcześniej udzielonych firmie kredytów i wtedy decyduje się na jej wsparcie z nadzieją na odzyskanie większej części zobowiązań. Korzystna w uzyskaniu wsparcia instytucji finansowej jest również sytuacja, kiedy zaangażowany w finansowanie firmy jest tylko jeden bank. Jak podkreślają specjaliści restrukturyzacyjni – to jednak wyjątkowe, specyficzne sytuacje. Większość firm na takie wsparcie nie może liczyć.