Tak naprawdę lista polskich hitów eksportowych jest znacznie dłuższa, ale po kolei. W światowym rankingu eksporterów mebli Polska zarówno w roku 2019, jak i w 2020, zajęła trzecie miejsce. Wyprzedzają nas tylko Chiny i Niemcy. Za nami są już Włochy. Produkcja i eksport mebli są więc naszą bardzo mocną stroną. Co wielu może zaskoczyć, Polska w latach 2019–2020 zajęła piąte miejsce na świecie, jeśli idzie o eksport poligrafii. Następnie do gry wkracza tzw. spożywka. I w przypadku produktów rolno-spożywczych lista bardzo dobrych wyników jest długa. Eksport słodyczy to odpowiednio ósme miejsce na świecie w roku 2019 i siódme w 2020. Mięso i wyroby z niego to miejsce siódme zarówno w 2019 r., jak i 2020. Na miejscu dziewiątym w latach 2019–2020 uplasował się nabiał. A potem mamy jeszcze warzywa (miejsca 11. i 12. – jedyny, choć minimalny, spadek), ryby i owoce morza (17. i 16.) oraz owoce i orzechy (26. i 24.).
Nie tylko meble i żywność
A przecież meble i żywność to niejedyne polskie specjalności eksportowe. Polska jest też w pierwszej dziesiątce globalnych eksporterów chemii gospodarczej (odpowiednio w latach 2019–2020 miejsce 10. i 9.), obuwia (13. i 10.), produktów z gumy (10. i 10.) i papieru (10. i 10.) Rośnie też eksport odzieży, który zanotował skok z globalnego miejsca 16. w 2019 r. na 11. w 2020 r., i polskich kosmetyków, które zdobywają sobie coraz szersze uznanie na świecie (miejsce 14.).
– Dzięki cyfryzacji i e-handlowi polskie kosmetyki będą się sprzedawały jeszcze lepiej. Mamy wiele świetnych marek, które jednak globalnie są nieznane. Po części to kwestia bariery językowej. Polski to nie lingua franca, jak angielski. Wielu polskich producentów kosmetyków boi się też samego słowa „zagranica". Pomysł sprzedaży poza krajem ich przeraża, ale to niepotrzebne obawy. Wszystkie trudności da się pokonać, a finalnie zawojować zagraniczne rynki – mówi Monika Żochowska, prezes zarządu firmy Phenicoptere (marka Glov), która produkowane w Polsce (w Janowie Lubelskiem) rękawice do demakijażu sprzedaje do ponad 70 krajów na kilku kontynentach.
– Pandemia jest okresem wyzwań dla eksporterów. To swoisty sprawdzian dla wielu marek. Zmieniły się nawyki zakupowe klientów, także tych zagranicznych. Widzimy, że konsumenci kupują inaczej. To chwila refleksji. Moment zwrócenia uwagi na większą ekologiczność produktów. To moment skrętu, wręcz przewrotu, w wielu branżach, nie tylko w sektorze kosmetycznym. Polskie marki są elastyczne. Dostosują się i nadal będą się dobrze sprzedawały, także za granicą – dodaje współzałożycielka i współwłaścicielka Phenicoptere.