Ministerstwo Obrony Białorusi oskarżyło we wtorek Polskę o naruszenie przestrzeni powietrznej i wezwało polskiego attaché wojskowego do Ministerstwa Obrony. Z opublikowanego wieczorem przez białoruski resort obrony komunikatu wynikało, że „niezidentyfikowany statek powietrzny" miał naruszyć białoruską granicę w poniedziałek o 20.45. Mińsk domaga się wyjaśnienia sprawy.
Polski MSZ nie komentuje i odsyła do MON. Z kolei Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych odparło, że 12 kwietnia w godzinach wieczornych wojskowe statki powietrzne nie wykonywały lotów w pobliżu granicy państwowej między Polską a Białorusią.
Dowiedz się więcej: Białoruś oskarża Polskę o naruszenie przestrzeni powietrznej
Wygląda na to, że to ciąg dalszy zaostrzających się relacji Mińska z Warszawą, odkąd Aleksander Łukaszenko sfałszował sierpniowe wybory prezydenckie, zapełnił więzienia przeciwnikami, a niedawno uderzył w czołowych działaczy mniejszości polskiej.
– Nie zamierzamy z nikim prowadzić wojny, nie chcemy wojny, ale jeżeli do nas będą w taki sposób się odnosić, jak to było pod koniec ubiegłego roku i teraz, dostaną w mordę i to bardzo mocno – komentował w ubiegłym tygodniu dwustronne relacje Łukaszenko, cytowany przez rządową agencję Biełta.