Resort zdrowia poinformował w środę, że zakażenie koronawirusem zdiagnozowano właśnie u 12 168 przebadanych osób. Z powodu koronawirusa zmarło 568 osób, co daje trzeci najwyższy wynik pod względem śmiertelności. Jest ona najwyższa od 3 grudnia i 11. najwyższa od początku epidemii.
Dla porównania, w poniedziałek były 4423 zakażenia, a zmarły 92 osoby. To pokazuje, że epidemia wciąż jest w Polsce sporym problemem.
Receptą na zarazę mają być szczepienia, które ruszą w styczniu. Rząd stawia na – jak mówił, przedstawiając Narodowy Program Szczepień, minister zdrowia Adam Niedzielski – „opartą na wiedzy i bezpieczeństwie dobrowolność szczepień". Czyli, mówiąc wprost, liczy na rozsądek Polaków.
To może być trudne, biorąc pod uwagę zwiększającą się z roku na rok liczbę osób sceptycznych wobec szczepień. Z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w 2019 r. poddania dziecka obowiązkowemu szczepieniu odmówiono 48 609 razy. Dla porównania w 2010 r. było to 3437.
Być może epidemia koronawirusa przekonała część sceptyków, ale biorąc pod uwagę frekwencje na „marszach wolności" przeciwko restrykcjom związanym z pandemią, trudno oczekiwać, że Polacy do szczepień podejdą z entuzjazmem.