Rzeczpospolita: Czy często szukamy usprawiedliwień dla swojej nadwagi, np. w złych genach, złej przemianie materii, złych bakteriach jelitowych itp.?
Paulina Barros: Zdarza się. Ale o wiele częściej po prostu nie zdajemy sobie sprawy z tego, co robimy źle. Nie wiemy, skąd nasza nadwaga czy otyłość się biorą. Twierdzimy z pełnym przekonaniem, że „przecież bardzo mało jemy”. Ale z mojego doświadczenia, a także z badań wynika, że jest duży problem z niedoszacowaniem kalorii, które przyjmujemy. Na przykład liczymy tylko kalorie z głównych dań, a nie wliczamy w to napojów, które mogą być bardzo kaloryczne, pomijamy też wszelkiego rodzaju przekąski, a dość często sięgamy po jedzenie między posiłkami.