W NFZ brakuje pieniędzy na leczenie. Czy szpitale zaczną odsyłać pacjentów?

Aby pacjenci nie mieli ograniczonego dostępu do świadczeń, eksperci apelują o więcej pieniędzy z budżetu państwa i z Funduszu Medycznego.

Publikacja: 03.10.2024 04:55

W NFZ brakuje pieniędzy na leczenie. Czy szpitale zaczną odsyłać pacjentów?

Foto: Adobe Stock

Podczas Komisji Zdrowia we wtorek, 1 października posłanka Marcelina Zawisza z Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy zaapelowała, aby przeznaczyć więcej pieniędzy na ochronę zdrowia. Tego samego zdania był Wojciech Wiśniewski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich ds. ochrony zdrowia, który podkreślił, że należy podwyższyć nakłady na ochronę zdrowia. Jak zauważa, żadna reforma w ochronie zdrowia nie może zostać zrealizowana bez pieniędzy. A jak dodaje, tych brakuje – w 2025 r. w budżecie NFZ ma zabraknąć 27,5 mld zł, a w 2026 aż 42 mld zł.

Ekspert tłumaczy „Rzeczpospolitej”, że jeśli nie będzie pieniędzy w NFZ, poszkodowani zostaną pacjenci, którym albo nie udzieli się świadczenia, albo będą musieli długo czekać w kolejce. Aby temu zaradzić, Wojciech Wiśniewski doraźnie proponuje dosypanie pieniędzy na NFZ z budżetu państwa oraz z Funduszu Medycznego, na którego rachunku do końca 2024 r. będzie prawie 10 mld zł.

Czytaj więcej

Zaległe 3 mld zł trafi do szpitali. To zapłata za II kwartał

Trzeba zwiększyć przychody

Długoterminowo w ocenie Wojciecha Wiśniewskiego należy podwyższyć przychody NFZ, ale także znowelizować ustawę o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego, aby zlikwidować przepaść zarobkową między pracownikami szpitali czy innych podmiotów medycznych.

O likwidację Funduszu Medycznego, który powstał w 2020 r., apeluje także Najwyższa Izba Kontroli. Dotychczas są z niego finansowane niewielkie inwestycje w ochronie zdrowia, ale wiceminister Marek Kos zapewnił, że zostaną przekazane na onkologię i psychiatrię.

Minister przekonuje, że sytuacja jest stabilna

Zarówno wiceminister zdrowia Marek Kos, jak i prezes Jakub Szulc, zastępca prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, przekonywali, że sytuacja w NFZ jest stabilna. Prezes Jakub Szulc podkreślał, że pieniądze za zrealizowane świadczenia do wysokości umów między szpitalami a NFZ wpływają na czas. Szpitale oczekują jedynie na pieniądze za świadczenia, które wykonały ponad limit określony w umowie. – Dyrektorzy oddziałów wojewódzkich NFZ mają obowiązek zapewnić realizację zobowiązań wynikających z zawartych umów do wysokości kwot, na które te umowy opiewają – tłumaczył Jakub Szulc. Jak dodał, podwyższenie wynagrodzeń w ochronie zdrowia wygenerowało koszty, które są teraz odczuwalne.

Czytaj więcej

NFZ płaci za fikcyjne świadczenia? Pacjenci odkryli to na swoich kontach

Z ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych wynika, że NFZ nie ma obowiązku płacenia szpitalom za świadczenia zrealizowane powyżej kwoty zawartej w umowie między szpitalem a NFZ. Co więcej, dyrektorzy oddziałów wojewódzkich NFZ mają ograniczoną pulę pieniędzy na opłacanie zrealizowanych świadczeń i nie może wydać ich więcej. Jeśli natomiast szpital nie będzie otrzymywał wynagrodzenia za zrealizowane świadczenia medyczne, nie będzie leczył pacjentów.

– Jeżeli Narodowy Fundusz Zdrowia przestanie płacić, to cały system zatrudnienia pracowników na kontraktach, gdzie wynagrodzenie zależy od realizacji świadczeń, posypie się jak domek z kart. W konsekwencji będzie wzrastać liczba pacjentów oczekujących na świadczenia w trybie pilnym i stabilnym, tym samym kolejki do świadczeń się wydłużą, a skierowania do szpitala pozostaną niezrealizowane – tłumaczy ekspert Wojciech Wiśniewski.

Szpitale nie odmawiają świadczeń

– Podstawowe płatności NFZ, czyli to, co jest zapisane w warunkach umowy, są regulowane na bieżąco. Nie ma w tej kwestii żadnych zakłóceń, natomiast wystąpiły problemy ze świadczeniami ponad limit – mówi Dariusz Rajczyk, prezes zarządu Stowarzyszenia Menadżerów Opieki Zdrowotnej STOMOZ, i dodaje: – Środki przeznaczone na ochronę zdrowia systematycznie rosną, jednak odkąd od trzech lat realizowana jest ustawa o minimalnym wynagrodzeniu pracowników, to generalnie gros tych środków trafia na podwyżki.

Prezes Dariusz Rajczyk tłumaczy, że NFZ nie musi płacić za świadczenia limitowane realizowane ponad limit w umowie, ale chociaż szpitale o tym wiedzą, wykonują te świadczenia, ponieważ trudno im odmówić leczenia potrzebującym pacjentom.

– Wydaje mi się, że jeśli szpitale nie otrzymają za te świadczenia pieniędzy z NFZ, to będą się kurczowo trzymały limitów przyjęć podpisanych z NFZ, wskutek czego może się pogorszyć dostęp do świadczeń w jednostkach ochrony zdrowia – uważa prezes Dariusz Rajczyk.

Federacja Przedsiębiorców Polskich w najbliższych tygodniach zamierza zaprezentować konkretną propozycję modyfikacji sposobu finansowania ochrony zdrowia.

Podczas Komisji Zdrowia we wtorek, 1 października posłanka Marcelina Zawisza z Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy zaapelowała, aby przeznaczyć więcej pieniędzy na ochronę zdrowia. Tego samego zdania był Wojciech Wiśniewski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich ds. ochrony zdrowia, który podkreślił, że należy podwyższyć nakłady na ochronę zdrowia. Jak zauważa, żadna reforma w ochronie zdrowia nie może zostać zrealizowana bez pieniędzy. A jak dodaje, tych brakuje – w 2025 r. w budżecie NFZ ma zabraknąć 27,5 mld zł, a w 2026 aż 42 mld zł.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Materiał Promocyjny
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Sądy i trybunały
Stowarzyszenia sędziowskie apelują do tzw. neo-sędziów. Bodnar reaguje
Prawnicy
Prof. Marek Safjan: sytuacja jest jasna, prokuratorem krajowym jest Dariusz Korneluk
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw