Czy może nas zaskakiwać intensywność trzęsienia ziemi, do którego doszło w Turcji i Syrii?
Nie, dlatego że trzęsienia ziemi zdarzały się w przeszłości, zdarzają się i będą się zdarzały. Z tymi zjawiskami żyjemy od zawsze, one są związane z przesuwaniem się płyt tektonicznych. Przypomnę, że poprzednie trzęsienie ziemi o podobnej liczbie ofiar śmiertelnych miało miejsce w 2011 roku w Japonii. Zatem na kolejne o takiej intensywności musieliśmy czekać stosunkowo długo.
Czytaj więcej
„Białe hełmy” przerzucają gruz rękami – mówi Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej.
Dlaczego mówimy o tysiącach ofiar?
Najwięcej ofiar śmiertelnych jest spowodowanych uszkodzeniami w konstrukcjach budowlanych, w wyniku czego dochodzi do zawalenia albo części konstrukcji, albo całej – głównie budynków mieszkalnych. Oczywiście w wielu miejscach na świecie, w krajach sejsmicznych, projektujemy je w taki sposób, aby były odporne na wstrząsy, natomiast trudniejsza sytuacja jest w krajach nieco biedniejszych. Turcja jest w lepszej sytuacji niż Syria. Po poprzednim trzęsieniu ziemi w 1999 r. zmienione zostały normy budowlane, które miały wymusić lepsze projektowanie. Niemniej dotyczą one nowych konstrukcji, tych, które są obecnie budowane. Wiele ze starszych obiektów nie jest prawidłowo użytkowanych, właściciele nie zawsze dbają o ich stan techniczny, ale też same konstrukcje ulegają degradacji, bo czas czyni swoje. To powoduje, że są bardziej osłabione niż w momencie, gdy były oddawane do użytku.