Policyjne statystyki dotąd uspokajały, jednak tegoroczne są alarmujące. Liczba wypadków i osób, które w nich zginęły, wzrosła o 10 proc., a tragiczny bilans podbiły zwłaszcza zdarzenia z udziałem motocyklistów – 42 z nich w tym roku już straciło życie, gdy rok temu w tym samym czasie 20 – wskazują dane Komendy Głównej Policji, które poznała „Rzeczpospolita”.
Kto najczęściej ponosi winę za wypadki?
Pod Oleśnicą na Dolnym Śląsku motocyklista uderzył w tył ciągnika rolniczego i wraz z pasażerem zginął w płomieniach. 40-latek w Wołkowyi (Podkarpackie) wypadł z zakrętu i uderzył w zaparkowany na punkcie widokowym inny motocykl – nie przeżył. W Wodzisławiu Śląskim kolejny motocyklista wypadł z drogi na betonowy przepust. Z kolei na Lubelszczyźnie jednego dnia zginęło dwóch młodych ludzi – 25-latek na łuku drogi stracił panowanie i wpadł na drzewo. Dwie godziny później 21-latek, także na łuku, przewrócił się i wpadł pod jadący z naprzeciwka samochód.
Czytaj więcej
Potrąceń pieszych jest więcej, jednak giną rzadziej, w tym na pasach. Winni są głównie kierowcy, choć i piesi wykazują się nonszalancją.
Motocyklowe kraksy zbierają w tym roku wyjątkowo tragiczne żniwo, a to zaledwie kilka ostatnich dramatów.
W ciągu czterech miesięcy tego roku (od stycznia do 29 kwietnia) doszło do 391 wypadków z udziałem motocyklistów – to o 178 więcej niż w tym samym czasie roku ubiegłego. Zginęło 42 z nich, a to o 22 więcej. Więcej było też rannych.