Dofinansowanie do adopcji zwierząt to jedna z pięciu propozycji, jakie w niedzielę, w Międzynarodowy Dzień Psa, przedstawił Patryk Jaki. Pozostałe to: zwiększenie środków na darmowe zabiegi sterylizacji, większe środki na schronisko "Na Paluchu", wzmocnienie eko-patrolu oraz zwiększenie liczby miejsc przyjaznych zwierzętom.
- Prezydent Warszawy powinien wskazywać swoją postawą, jakie rzeczy są dla niego istotne. Powinien swoją postawą edukować w sprawach, w których mamy wiele do nadrobienia. W związku z tym, że będziemy chcieli zadbać o zwierzęta w mieście, przygotowaliśmy 5-punktowy program, który będziemy chcieli realizować jak uda się odbić ratusz od PO - argumentował obecny wiceminister sprawiedliwości.
Jaki szacował na konferencji prasowej, że koszt utrzymania psa w schronisku to nawet 3 tys. zł. - Dlatego będziemy chcieli wprowadzić bon o wartości 1000 zł dla osób, które adoptują pieska bądź kotka ze schroniska. Uważamy, że to miastu się opłaci - mówił.
Propozycja Jakiego wywołała burzę w internecie. "To takie 500+ na psa? Czyli namnożą się zbieracze? Postulowałabym ewentualne wsparcie behawiorysty weterynarza dla adoptujących, bo biorą zwierzę po przejściach a potem zonk" - napisała jedna z użytkowniczek Twittera, komentując post radnego PiS Jacka Ozdoby na temat propozycji Jakiego. "Wyprawka, utrzymanie zwierząt w schronisku jest droższe zdecydowanie. Dofinansowanie to forma bonu na konkretne cele" - odpowiedział jej Ozdoba. "Wiem i wolałabym by schroniska nie były potrzebne. Trzeba jednak uważać. Zwierzak to nie zabawka by go brać "bo bony dają" to odpowiedzialność często na długie lata" - ripostowała internautka.