Magdalena Adamowicz przyznała w rozmowie z Onetem, że był to najtrudniejszy rok w życiu. - Myślę z dużą rozpaczą o tym, co się stało, ale staram się odnajdywać jakieś pozytywne efekty tego - powiedziała. - By ta śmierć nie poszła na marne, postawiłam zaangażować się w walkę z mową nienawiści. Dzisiaj ta nienawiść inaczej się rozprzestrzenia. Kiedyś jeden drugiemu powiedział, że go nienawidzi, a świadkami było co najwyżej kilka czy kilkanaście osób - dodała. - Dzisiaj w ciągu kilku sekund milionowa społeczność może się o tym dowiedzieć. Stąd jest ta groza. Do tego jest sporo różnych manipulacji, fałszywych informacji, są farmy trolli. Chcę walczyć z taką dezinformacją - zaznaczyła.