Do niecodziennej sytuacji doszło na 48 godzin przed sobotnią konwencją, która ma pokazać siłę kampanii prezydenta Andrzeja Dudy i jego politycznego środowiska. Mają przemawiać prezydent, prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki. Ale w czwartek doszło do publicznego spięcia między ośrodkiem prezydenckim a KPRM. Tłem była zapowiedź wizyty premiera w Katyniu i Smoleńsku 10 kwietnia. Rano w RMF Michał Dworczyk nie odpowiedział na pytanie, czy będzie w niej uczestniczył prezydent. Jak zastrzegł, nie chce się w tej sprawie wypowiadać, bo może wypowiadać się tylko za KPRM. Poinformował, że w Katyniu i Smoleńsku chce być premier Morawiecki. W południe skrytykował go rzecznik prezydenta Błażej Spychalski. – Prezydent wyraził już kilka tygodni temu oczekiwanie wobec pana premiera, żeby rząd polski podjął odpowiednie działania także w sferze dyplomatycznej, i dzisiaj wszelkie decyzje są jeszcze przed nami – powiedział. Dodał, że minister Dworczyk „wiele się musi jeszcze nauczyć". Kilka godzin później w mediach społecznościowych na kontach Dworczyka i Spychalskiego pojawiło się wspólne zdjęcie obydwu polityków i komunikat, że drobne nieporozumienia zostały wyjaśnione.