Dlaczego Borys Budka zaczął od rozmów z Jarosławem Gowinem, a nie próbował najpierw zebrać opozycji i wypracować wspólnego stanowiska w sprawie wyborów prezydenckich?
To była potrzeba chwili. Jarosław Gowin parę dni wcześniej zdecydował się na wyłom w obozie Zjednoczonej Prawicy i przedstawił swoją wizję przyszłości kraju i terminu wyborów. Trzeba było odnieść się do tej propozycji i tak też uczyniliśmy.
Może lepiej byłoby odnosić się, mając wspólne stanowisko z innymi partiami, choćby z PSL?
To niewątpliwie nastąpi na dniach, mam nadzieję, że tych wspólnych punktów, jeżeli chodzi o obóz opozycji demokratycznej, będzie znacznie więcej aniżeli to wynika z deklaracji telewizyjnych czy radiowych. Zarówno PO, jak i PSL nie zgadzają się na to, aby wybory odbyły się w sposób niedemokratyczny. Zarówno PO, jak i PSL uważają, że wybory powinny się odbyć po zakończeniu epidemii, a przynajmniej po falach epidemii, które prowadzą do największego zagrożenia dla obywateli chcących wziąć udział w wyborach. Jestem przekonany, że za kilka dni będzie można mówić o zbliżaniu się stanowisk odnośnie do perspektywy na przyszłość także z innymi klubami opozycyjnymi.
Czy to znaczy, że zaplanowane jest spotkanie opozycji, jak ma wyglądać ten scenariusz?