Trzaskowski w TVN24 ocenił, że „w tych nowych czasach trzeba nowej solidarności, trzeba nowej polityki, nowego podejścia i trzeba się wspólnie zastanawiać, jak możemy sobie pomóc nawzajem”.
- Chodzi o to przede wszystkim, że my wszyscy, niezależnie od tego, czy ktoś jest politykiem, czy myślicielem, instynktownie wiemy, że coś się zmienia na naszych oczach. Wiemy, że dzisiaj najważniejsze jest zdrowie, bezpieczeństwo. Nauczyliśmy się tego, że trzeba się koncentrować na sprawach najbardziej istotnych, właśnie na tym, żeby budować wspólnotę. I dlatego odpowiedzią na to muszą być również zupełnie nowe działania państwa - tłumaczył prezydent Warszawy.
- Dzisiaj, co najsmutniejsze, myśmy się zorientowali, że to państwo, które buduje PiS, jest przeraźliwie słabe. To jest pewien paradoks dlatego, że PiS szedł do władzy pod hasłem budowania silnego państwa, a to państwo po prostu niesłychanie osłabił, osłabił wszystkie instytucje państwa, wszystkie instytucje demokratyczne - ocenił Trzaskowski.
Zdaniem kandydata KO Polacy obecnie martwią się przede wszystkim „o miejsca pracy, o topniejące dochody, o nasze zdrowie”. - A rząd reaguje bardzo, bardzo powoli. Rząd chce „odmrażać” gospodarkę, ale robi to bez planu. Rząd zapowiada pewne działania, ale niestety na razie ogranicza się do pewnych sloganów - punktował. - I dlatego trzeba konkretnego działania. I oczywiście w tym momencie każdy z nas zadaje sobie pytanie, gdzie jest prezydent, który niestety jest w tej chwili tylko i wyłącznie niemym uczestnikiem tych wydarzeń - dodał.