- Wybory to jest coś naturalnego w demokracji - mówił Sasin. Wicepremier ocenił też, że "wszystko wskazuje na to, że 28 czerwca będzie rzeczywistym terminem wyborów".
Sasin mówił jednocześnie, że "wcześniej Koalicja Obywatelska, która zorientowała się, że ma słabe szanse w wyborach w maju, postanowiła po prostu je zablokować - i zmienić kandydata". Według niego "to był prawdziwy powód" blokowania wyborów z 10 maja.
Przed 10 maja Senat procedował ustawę pozwalającą na przeprowadzenie w maju wyborów w pełni korespondencyjnych przez 29 dni - i weto wobec niej przekazał do Sejmu 6 kwietnia. Sejm weto Senatu odrzucił, ale - na mocy porozumienia między Jarosławem Kaczyńskim, a Jarosławem Gowinem wybory w maju się nie odbyły.
Sasin wyraził zadowolenie z tego, że - jego zdaniem - "opozycja poszła po rozum do głowy", ponieważ wcześniej "pojawiały się sygnały od marszałka Senatu, który mówił, że opozycja ma plan, by wybory odbyły się dopiero po wygaśnięciu kadencji prezydenta".
- To groziłoby potężnym chaosem w Polsce - ocenił.