Associated Press zaznacza, że przed lokalami wyborczymi jeszcze o godzinie 21 widać było długie kolejki co oznaczało, że lokale te musiały być dłużej otwarte w związku z wyborami uważanymi za "jedne z najważniejszych wyborów w czasie trzech dziesięcioleci demokracji w Polsce".
"Duda, wspierany przez rządzący krajem, prawicowy PiS i rząd prowadził kampanię w oparciu o tradycyjne wartości i wydatki socjalne w kraju, który jest w większości katolicki" - pisze agencja.
AP pisze następnie, że Trzaskowski "włączył się do wyścigu (prezydenckiego) względnie późno, by sprzeciwić się oczernianiu przez prezydenta Dudę liberałów z miast, społeczności LGBT i innych mniejszości oraz sprzeciwić się erozji demokratycznych praw dokonywanej przez partię rządzącą". "Reprezentował opozycyjną Platformę Obywatelską, która rządziła krajem od 2007 do 2015 roku" - zaznacza AP.
"Jeśli Duda wywalczy reelekcję, populistyczna partia PiS będzie miała nadal bliskiego sojusznika w prezydencie i utrzyma w swoich rękach kluczowe instrumenty władzy. Jeśli wygra Trzaskowski, będzie mógł wetować ustawy przyjmowane przez rządzących konserwatystów i zapewni Polsce osłabienie sporów w relacji z UE".