Już w ubiegłym roku Sera Johnston złożyła oficjalną skargę przeciwko Huttonowi w Departamencie Policji w Vancouver. Jak twierdzi kobieta, mając 14 lat, została zaatakowana przez aktora, gdy zjawił się w jej mieście, aby pracować przy filmie „Człowiek z lodowca”.
Z relacji Johnston wynika, że wraz z dwójką przyjaciół zaproszona została do pokoju hotelowego aktora. Kobieta twierdzi, że została tam zgwałcona przez Huttona, który miał wówczas 20 lat oraz przez jednego z jego przyjaciół.
Johnston podkreśla, że nie chciała o tym mówić, bo uważała, że nikt jej nie uwierzy. Zdecydować się miała na to, dzięki ruchowi #MeToo.
Pod oświadczeniem dotyczącym oskarżeń Johnston podpisała się kobieta, która jest jedną z osób zaproszonych przed laty do pokoju aktora.
Gdy doszło do gwałtu, matka Johnston pracowała jako scenograf. Jak przyznała, rozważała zgłoszenie sprawy na policję. Uznała jednak, że może znaleźć się na czarnej liście w branży filmowej i zrezygnowała. Teraz zaznaczyła, że żałuje swojej decyzji.