[b]"Rz": Nie tak dawno przyjeżdżał pan na zgrupowania, jako nieopierzony młodzian, w Portugalii jest pan najstarszy w drużynie. Beenhakker mówi, że niektórzy piłkarze stają się mężczyznami w wieku 19 lat, inni jak mają 25. A pan kiedy przestał być chłopcem? [/b]
[b]Łukasz Garguła:[/b] Na początku bałem się ryzykownych zagrań i tylko się uczyłem, jednak dużo wiary we własne umiejętności dała mi bramka strzelona w debiucie w reprezentacji. Na niekonwencjonalne podania można pozwolić sobie tylko grając na luzie.
Staram się podglądać, jak grają najlepsi pomocnicy w ligach zagranicznych i ich naśladować. Odważny robię się wtedy, gdy jestem w pierwszym składzie, bo to oznacza, że trener mi zaufał.
[b]Na Euro z polskiej reprezentacji nie zagrał tylko pan i Michał Pazdan. Teraz nadszedł już pana czas? [/b]
Trener musiał na kogoś postawić, a na eksperymenty nie było czasu i miejsca. Takie życie, staram się do tego już nie wracać. W Dublinie przeciwko Irlandii zagrałem od pierwszego gwizdka, miałem swój udział we wszystkich trzech golach i może wiele osób przekonało się wtedy, że jestem w stanie wygrać rywalizację o miejsce w pomocy. A konkurencja na mojej pozycji jest przecież bardzo duża.