Forma przyjdzie na czas

Zawodnik w takiej formie jak Simon nie myśli, by po dobrym odbiciu zaraz lądować - mówi Adam Małysz w rozmowie z Januszem Pinderą

Publikacja: 06.01.2010 20:07

Adam Małysz

Adam Małysz

Foto: AFP

[b]Rz: Jak pan ocenia swoje ostatnie skoki i ten turniej? [/b]

[b]Adam Małysz:[/b] Nie jest źle, proszę mi wierzyć, bo wiem co mówię. Wciąż popełniam drobne błędy techniczne, które wcześniej czy później wyeliminuję. Tu miałem dodatkowe problemy z szybkością najazdową. Jeśli jadę dwa kilometry na godzinę wolniej od Ahonena, to normalne, że nie odlecę tam gdzie on. Jeszcze w Oberstdorfie i Ga-Pa było normalnie, ale później się coś popsuło. Do tego dochodzi błąd kierunku odbicia, o którym już mówiłem wcześniej. Teraz przyjdzie czas na dokładne analizy trenera. Hannu Lepistoe to wszystko jeszcze raz obejrzy i wyciągnie wnioski. Ufam mu, gdy powtarza, że forma przyjdzie na czas.

[b] Jest pan zaskoczony, że Schlierenzauer spadł z podium Turnieju Czterech Skoczni? [/b]

W takiej walce jak ta, którą oglądaliśmy w Bischofshofen każde rozwiązanie było możliwe. Również takie, że Kofler nie obroni przewagi.

[b]Simon Ammann mówił, że specjalnie w kwalifikacjach wylądował blisko, by skakać na początku konkursu. I niewiele brakowało, by ten konkurs wygrał. [/b]

Nie wierzę w takie opowieści. Zawodnik w takiej formie jak Simon nie myśli, by po dobrym odbiciu zaraz lądować. On zwyczajnie zepsuł tamten skok, a teraz mówi o taktyce.

[b]Ahonen zaskoczył pana swoją formą? [/b]

Chyba nikt nie sądził, że będzie tu aż tak mocny, po tym co pokazał na początku sezonu. Ale taki wyga jak on zawsze jest groźny, do tego to przecież jego turniej, wygrywał tu pięć razy. [b] Jakie były warunki podczas lotu, sprawiedliwe dla wszystkich? [/b]

Nie za bardzo. Najpierw wiało z przodu, później z tyłu, ale nie wiem jak było wtedy, gdy decydowały się losy turnieju. Wiem tylko, że na tej skoczni kierunek wiatru zmienia się co 20-20 minut. Austriacy mają to ponoć bardzo dokładnie wyliczone.

[b] Co pan sądzi o ich kostiumach. Naprawdę wymyślili coś, co pozwala im latać dalej od rywali? [/b]

Nie wierzę w cudowne kostiumy. Same nie latają. Najważniejsza jest technika. Ja się tym nie zajmuję, bo mam swoje problemy i muszę sobie z nimi poradzić.

[b] Poradzi pan sobie? [/b]

Wierzę, że tak. Przecież ta ciężka praca, którą wykonałem w lecie nie może pójść na marne. Jestem doświadczonym zawodnikiem i wiem, że najgorsza jest panika. Wtedy szukasz poprawy na siłę, w sprzęcie, technice. To droga donikąd. Najważniejszy jest spokój i ja jestem spokojny, naprawdę.

[i]Rozmawiał w Bischofshofen: Janusz Pindera[/i]

[b]Rz: Jak pan ocenia swoje ostatnie skoki i ten turniej? [/b]

[b]Adam Małysz:[/b] Nie jest źle, proszę mi wierzyć, bo wiem co mówię. Wciąż popełniam drobne błędy techniczne, które wcześniej czy później wyeliminuję. Tu miałem dodatkowe problemy z szybkością najazdową. Jeśli jadę dwa kilometry na godzinę wolniej od Ahonena, to normalne, że nie odlecę tam gdzie on. Jeszcze w Oberstdorfie i Ga-Pa było normalnie, ale później się coś popsuło. Do tego dochodzi błąd kierunku odbicia, o którym już mówiłem wcześniej. Teraz przyjdzie czas na dokładne analizy trenera. Hannu Lepistoe to wszystko jeszcze raz obejrzy i wyciągnie wnioski. Ufam mu, gdy powtarza, że forma przyjdzie na czas.

Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać