Do warszawskiego Schroniska na Paluchu zgłasza się dużo osób zainteresowanych adopcją psów zaliczanych do ras niebezpiecznych. Nie każdy jednak może przygarnąć takie zwierzę. Przytulisko postanowiło wprowadzić rygorystyczną procedurę adopcyjną, aby wyeliminować osoby, które nie powinny zostać właścicielami takiego czworonoga.
– Jest to związane z obserwacjami dokonanych wcześniej adopcji psów zaliczanych do ras niebezpiecznych. Zdarzały się przypadki, że łagodne w schronisku amstaffy u nowych opiekunów podejmowały próbę zdominowania domowników – mówi Wanda Dejnarowicz, dyr. Schroniska na Paluchu.
Na początek osoba zainteresowana przygarnięciem czworonoga musi wypełnić odpowiedni kwestionariusz. Kolejnym etapem jest rozmowa z pracownikiem schroniska.
– Wywiad dotyczy mieszkania, jakie nowy właściciel może zapewnić zwierzęciu. Pytamy także o obecność małych dzieci oraz sprawdzamy, czy osoba zainteresowana adopcją posiada wiedzę na temat wymagań tych psów – mówi Dejnarowicz.
Następnie schronisko weryfikuje uzyskane informacje, kontaktując się ze służbami miejskimi, gminnymi i policją. Jednak na tym nie koniec. Osoba zainteresowana adopcją musi odwiedzić psa w schronisku oraz odbyć z nim przynajmniej trzy spacery w towarzystwie opiekuna i wolontariusza. Jeżeli wypadną pomyślnie, dopiero wtedy możliwa jest adopcja.