Karol Bielecki po pierwszym meczu o punkty po utracie oka

Publikacja: 02.09.2010 02:33

Karol Bielecki po pierwszym meczu o punkty po utracie oka

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

[b]Rz: W pierwszym meczu o punkty po utracie oka, z Goeppingen w Bundeslidze, zdobył pan dla Rhein-Neckar Loewen 11 bramek. Niemieccy dziennikarze piszą, że Bielecki był fantastyczny, niewiarygodny, a pana trener opowiada, że oglądał ten mecz ze ściśniętym gardłem. Spodziewał się pan, że powrót będzie aż tak udany?[/b]

[b]Karol Bielecki:[/b] Kamień spadł z serca, ciśnienie się już zmniejszyło. Okazało się, że nie tylko w meczach sparingowych, ale i w lidze nadal jestem w stanie grać na wysokim poziomie. W następnych spotkaniach będę już spokojniejszy, podejdę do nich z innym nastawieniem.

[b]A jakie było nastawienie w meczu przeciwko Goeppingen?[/b]

Każdy był ciekawy, jak sobie poradzę, grając bez oka, sam też chciałem się ostatecznie upewnić, że jestem w stanie pokazać w meczu tę formę, którą wypracowałem na treningach. Wyszedłem na parkiet szukać potwierdzenia, że będę jeszcze grał w piłkę ręczną.

[b]Kilka tygodni temu mówił pan, że nawet nie myśli o zdobywaniu bramek.[/b]

Na początku chciałem mieć pewność w chwycie piłki, później ćwiczyłem celność podań, musiałem kilka rzeczy opanować na nowo. W końcu doszło do tego, że ruszyłem w kierunku bramki przeciwnika i przekonałem się, że mogę normalnie funkcjonować.

[b]W klubie rywalizuje pan teraz o miejsce w składzie z byłym kapitanem reprezentacji Grzegorzem Tkaczykiem?[/b]

To nie rywalizacja, my się uzupełniamy. Nikt nie jest w stanie grać 60 minut przez całą ligę, cieszę się, że jest tu Grzesiek, a razem tworzymy bardzo dobry duet. Jesteśmy zupełnie innymi zawodnikami i trener może decydować, kto w danym momencie jest bardziej przydatny.

[b]W pierwszej kolejce Bundesligi nie wyszedł pan na parkiet. Takie były ustalenia? Bał się pan, że trener nie da panu szansy na powrót do normalnej gry?[/b]

100 lat Konkursu Chopinowskiego
z „Rzeczpospolitą”

CZYTAJ WIĘCEJ

Nic nie było ustalone, zakładałem, że będę grał. Gdy trener zdecydował inaczej, nie robiłem tragedii, spokojnie czekałem na kolejny mecz. To był dla mnie wyjątkowy powrót. Kibice mnie wspierali, później dostałem też wiele informacji z Polski. Ludzie cieszyli się, że dałem radę.

[b]W styczniu reprezentacja Polski zagra na mistrzostwach świata w Szwecji. Z Bieleckim?[/b]

Jeśli nadal będę grał na wysokim poziomie, jestem do dyspozycji.

[b]Rz: W pierwszym meczu o punkty po utracie oka, z Goeppingen w Bundeslidze, zdobył pan dla Rhein-Neckar Loewen 11 bramek. Niemieccy dziennikarze piszą, że Bielecki był fantastyczny, niewiarygodny, a pana trener opowiada, że oglądał ten mecz ze ściśniętym gardłem. Spodziewał się pan, że powrót będzie aż tak udany?[/b]

[b]Karol Bielecki:[/b] Kamień spadł z serca, ciśnienie się już zmniejszyło. Okazało się, że nie tylko w meczach sparingowych, ale i w lidze nadal jestem w stanie grać na wysokim poziomie. W następnych spotkaniach będę już spokojniejszy, podejdę do nich z innym nastawieniem.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!