[b]Rz: W pierwszym meczu o punkty po utracie oka, z Goeppingen w Bundeslidze, zdobył pan dla Rhein-Neckar Loewen 11 bramek. Niemieccy dziennikarze piszą, że Bielecki był fantastyczny, niewiarygodny, a pana trener opowiada, że oglądał ten mecz ze ściśniętym gardłem. Spodziewał się pan, że powrót będzie aż tak udany?[/b]
[b]Karol Bielecki:[/b] Kamień spadł z serca, ciśnienie się już zmniejszyło. Okazało się, że nie tylko w meczach sparingowych, ale i w lidze nadal jestem w stanie grać na wysokim poziomie. W następnych spotkaniach będę już spokojniejszy, podejdę do nich z innym nastawieniem.
[b]A jakie było nastawienie w meczu przeciwko Goeppingen?[/b]
Każdy był ciekawy, jak sobie poradzę, grając bez oka, sam też chciałem się ostatecznie upewnić, że jestem w stanie pokazać w meczu tę formę, którą wypracowałem na treningach. Wyszedłem na parkiet szukać potwierdzenia, że będę jeszcze grał w piłkę ręczną.
[b]Kilka tygodni temu mówił pan, że nawet nie myśli o zdobywaniu bramek.[/b]