W większości dopalaczy, które zarekwirowano na początku października znaleziono substancje zakazane – mówi „Rz” Jan Bondar, rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego.
GIS potwierdził nasze informacje sprzed trzech tygodni. W ponad 300 przypadkach wykryto substancje zakazane wymienione w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, obrót nimi jest karany. W dopalaczach znaleziono m.in. BZP (Benzylopiperazyna), Mefedron, JWH-018 (syntetyczny kanabinoid) – środki odurzające o działaniu zbliżonym do silnych narkotyków, m.in. amfetaminy.
– Wykryto też silnie działające substancje psychoaktywne, które nie są jeszcze zakazane: głównie pochodne amfetaminy i alkaloidy kanabinoidów. Nie są one jeszcze dobrze poznane – dodaje Bondar.
Próbki dopalaczy badają: Narodowy Instytut Leków w Warszawie, Instytut Ekspertyz Sądowych w Krakowie, Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu, Instytut Medycyny Pracy w Łodzi i Instytut Sportu w Warszawie. Dotąd zbadano połowę z 10 tys. próbek pobranych z dopalaczy. – Tylko w kilku próbkach badanych w Warszawie i Krakowie nie wykryto żadnych substancji psychoaktywnych – mówi Bondar.
W kilkudziesięciu próbkach wykryto także leki, m.in. lidokainę i benzokainę (środki miejscowo znieczulające) mające imitować kokainę. – Taka sprzedaż jest nielegalna, bo obrót lekami jest ściśle regulowany prawnie – zaznacza rzecznik GIS.