Najwyższa Izba Kontroli uchodzi za ostatni przyczółek PiS w administracji państwowej. Prezes Jacek Jezierski współpracował z nieżyjącym prezydentem Lechem Kaczyńskim, gdy ten kierował NIK. Dwaj zastępcy Jezierskiego zasiadali w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.
Ale w Izbie zanosi się na zmiany. Drugiego czerwca upływa kadencja czterech wiceprezesów. To efekt nowej ustawy o NIK. Zakłada ona m.in. uproszczenie pracy kontrolerów i zmienia organizację – wiceszefów ma być tylko trzech.
Sprawa nie jest prosta, bo kandydatury zgłasza prezes, ale powołuje marszałek Sejmu i polityk Platformy Grzegorz Schetyna. Ma na to trzy miesiące. – Trwają uzgodnienia między prezesem NIK i marszałkiem – mówi rzecznik Izby Paweł Biedziak.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się "Rz", obie strony już się umówiły, że jednego kandydata zaproponuje Jezierski, drugiego PO, a o trzecie stanowisko zabiega koalicyjny PSL. Z naszych informacji wynika, iż kandydatem Platformy ma być poseł Mirosław Sekuła, prezes Izby w latach 2001 – 2007. Nie zdecydował się startować w wyborach, nie ma go na liście Platformy.
– Posłowanie to bardzo odpowiedzialna i satysfakcjonująca praca. By być dobrym posłem, trzeba pracować po kilkanaście godzin dziennie. Myślę, że już czas, by zastąpili mnie młodsi – mówi "Rz" Sekuła.