Najpierw nad Warszawę nadciągnęły czarne chmury, zerwał się wiatr i słychać było grzmoty. Zaraz potem lunęło. To był deszcz z gradem.
Woda zalała stołeczne ulice. – Najgorzej jest na Wisłostradzie przy Moście Gdańskim – mówi Roman Bugaj, rzecznik warszawskiego MPWiK. Dodaje, że na miejsce wysłano dwa samochody ciśnieniowe, ale... utknęły w korku.
Zalana Wisłostrada zatkała ruch w tej części miasta. – W kierunku Powiśla ruch odbywa się lewym pasem, w kierunku Bielan samochody omijają rozlewisko... po chodniku - mówi Agnieszka Kłąb, rzecznik stołecznego ratusza.
Na miejsce wysłano policję i straż miejską. Nie wiadomo jak długo potrwa udrażnianie tej ważnej arterii. A to nie jedyne zalane miejsce. – Woda stoi także na ul. 11 listopada – mówi Agnieszka Kłąb. Roman Bugaj:- Dostajemy zgłoszenia cały czas. Jeszcze ich nie zliczyliśmy – dodaje.
Także warszawska straż pożarna ma pełne ręce roboty. W ciągu godziny miała ponad 20 interwencji związanych z usuwaniem skutków nawałnicy. – Dostajemy sygnały o zalanych piwnicach czy połamanych konarach - mówią strażacy. Najwięcej zgłoszeń dostali z Pragi Północ, Śródmieścia i Targówka.