– Nie mieliśmy ani jednego przypadku, żeby klient wycofał się z wyjazdu do Grecji – mówi Alina Dybaś, dyrektor sprzedaży jednej z największych sieci biur turystycznych w Polsce My Travel. – Sporadycznie pytają nas jednak, czy będą mogli wypłacić na miejscu pieniądze z bankomatu – dodaje.
Co ciekawe, nie tylko nie ma strachu przed wakacjami w Grecji, ale jest to wręcz bardzo oblegany kierunek. Dlaczego? Z powodu... Tunezji. – Klienci, którzy mieli wykupione wyjazdy do Tunezji, ale biura podróży im je po zamachu w Susie odwołały, teraz szukają zamiennych wakacji i decydują się na Grecję – wyjaśnia Dybaś.