Hammam al-Alil zostało wyzwolone w ramach ofensywy irackiej armii, której celem jest odbicie Mosulu - bastionu Daesh w Iraku. Mężczyzna, cytowany przez agencję Reuters opowiada, co działo się w więzieniu dżihadystów, które widział z okien swojej sypialni.
Riyad Ahmed wspomina, że dżihadyści zamordowali mu ojca, a także mieszkającą po sąsiedzku trzyosobową rodzinę. Egzekucje miały nasilić się w ostatnim czasie, ponieważ terroryści z Daesh obawiali się rebelii na opanowanych przez siebie terenach. Większość ofiar stanowili byli policjanci i żołnierze irackiej armii.
Na miejsce egzekucji terroryści z Daesh wybrali tereny znajdującej się w mieście szkoły rolniczej. Według Riyada Ahmeda tuż przed ofensywą irackiej armii zamordowano tam setki osób. - Najpierw ich torturowali, a potem strzelali im w głowę, albo podcinali gardła - relacjonuje. Jego słowa potwierdza iracka armia - w kompleksie znaleziono pozbawione głów ciała co najmniej 100 osób.
- Żyliśmy w piekle, jak zombie - mówi 29-latek w rozmowie z dziennikarzem Reutersa. Przyznaje, że angielskiego używa po raz pierwszy od dwóch lat, ponieważ bał się mówić w tym języku pod rządami Daesh. Przed opanowaniem jego miejscowości przez dżihadystów był nauczycielem angielskiego.
W ostatnich dniach przed wyzwoleniem Riyad Ahmed wraz z innymi mieszkańcami miasta ukrywał się, aby nie zostać zmuszonym do ewakuacji do Mosulu. - Siedzieliśmy bezszelestnie w naszych kryjówkach. Nie zapalaliśmy światła, nic nie mówiliśmy - relacjonuje.