Pandemia niestety ograniczyła nam możliwość udziału w tej smutnej uroczystości. Niemniej trudno mieć wątpliwości, że myślą i sercem biorą w niej udział tysiące ludzi. Wszyscy, dla których Lityńscy byli ważni, istotni, heroiczni, wszyscy dla których byli przyjaciółmi.

Janek miał niezwykły dar dobroci, którą obdarowywał nie tylko ludzi, kochał swoje niesforne psy. Nigdy nie odmówił pomocy i domu dla kolejnego zagubionego psiaka. Niestety za poryw serca w obronie jednego z nich zapłacił cenę najwyższą.

Dzisiaj dotarła do mnie informacja, że pan Rafał Trzaskowski Prezydent m.st. Warszawy zdecydował nadać imię Jana Lityńskiego schronisku dla bezdomnych zwierząt na Paluchu w Warszawie dla utrwalenia pamięci tego niezwykłego człowieka.

Miałam wielki zaszczyt poznać ś.p. Janka, żałuję, że tak krótko!

Spoczywaj w pokoju drogi Przyjacielu.