Andrzej Błasik karierę pilota zaczynał w 8. Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego w Mirosławcu. Pod koniec lat 80. został przeniesiony do 40. Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego w Świdwinie. Dosłużył tam stopnia dowódcy eskadry. W 2001 roku został szefem szkolenia 2. Brygady Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu, a rok później dowódcą miejscowej 31. Bazy Lotniczej. Potem pełnił służbę w Dowództwie Sił Powietrznych. Do Poznania wrócił w 2005 roku. Przez dwa lata dowodził 2. Brygadą Lotnictwa Taktycznego. To za jego kadencji do Poznania przyleciały pierwsze polskie F-16. W 2007 roku został dowódcą Sił Powietrznych.

Błasik ukończył Akademię Obrony Narodowej w Warszawie, a potem Holenderską Akademię Obrony w Hadze i Szkołę Wojenną Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych w Montgomery (USA).

W 2007 roku był komendantem-rektorem Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Ze słynną "Szkołą Orląt" związany był wcześniej, najpierw jako uczeń działającego przy niej liceum lotniczego, potem jako student prestiżowej dęblińskiej uczelni. W Dęblinie wszyscy pamiętają do jako wzór dowódcy. -Komendantem-rektorem był krótko, zaledwie trzy miesiące, ale i przez ten czas dał się poznać jako niezwykle rzeczowy człowiek. Jasno i zwięźle stawiał zadania, zawsze fachowo przygotowany do pełnienia funkcji, które przyszło mu pełnić - mówi płk Marek Bylinka, zastępca komendanta WSOSP w Dęblinie, który przez długi czas znał gen. Błasika również prywatnie. - Przyjazny, miły i pomocny człowiek. To wielka tragedia dla nas wszystkich - dodaje płk Bylinka.

Gen. Błasik miał 48 lat. W niedzielę miał wziąć udział w uroczystości odsłonięcia pomnika ku czci białoruskich pilotów, którzy zginęli w ubiegłym roku podczas pokazów Air Show w Radomiu.