Tego chłopaka zabił chory system

On się po prostu bał latać! - mówi Dariusz Szpineta, pilot, instruktor, szef firmy Aviation Asset Management szkolącej pilotów

Publikacja: 13.06.2009 01:53

[b]Rz: „Niezmiernie niska częstotliwość wykonywanych lotów powoduje, że w czasie realizowania zadań lotniczych odczuwam oczywisty dyskomfort” – napisał pilot do przełożonych. Jaki to mogło mieć wpływ na katastrofę bryzy w Babich Dołach?[/b]

[b]Dariusz Szpineta:[/b] Decydujący. On się po prostu bał latać! Nastawienie psychiczne, poza ugruntowanym nawykiem, jest w pilotowaniu podstawą. Kłopoty rodzinne, stres, frustracja bardzo osłabiają zdolności pilota. Bo latanie to sztuka podejmowania właściwych decyzji, żaden dar. Każdy, naprawdę każdy może być superpilotem, byle dać mu latać jak najwięcej. To po prostu umiejętności nabyte dzięki setkom godzin w powietrzu.

[wyimek]Kłopoty rodzinne, stres czy frustracja bardzo osłabiają zdolności pilota[/wyimek]

[b]Jak ważne są te nawyki?[/b]

To rzecz priorytetowa. Pilot ugruntowuje swoje umiejętności i ograniczenia latając, nie czytając instruktaż. Niestety, w polskim wojsku są rażąco zaniżone normy, jeśli chodzi o nalot. Ja latam rocznie 900 godzin, a kiedy zmieniam maszynę po dwóch tygodniach, czuję dyskomfort latania, nie mam takiej pewności. To jest właśnie nawyk lub jego brak. Ten chłopak powinien jak najwięcej latać, żeby przestać się bać, żeby nie popełnić błędu.

[b]W ciągu trzech lat kpt. Dudzik nie mógł wylatać rocznej normy określonej w wojskowych przepisach. Informował o tym przełożonych. Pan mówi o 900 godzinach w powietrzu w rok, a Dudzik nie mógł wylatać swoich 94 godzin w rok.[/b]

To jest przerażające, co pani mówi, brakuje mi słów.

[b]Jak pan ocenia przełożonych, którzy nie tylko nie zareagowali na sygnały, ale też nie pozwolili mu odejść?[/b]

Fatalnie. Powinni pozwolić mu odejść albo dać mu latać. To, że ten chłopak, młody pilot, napisał tak dramatyczny list, pokazuje, że był całkowicie zdesperowany. Że miał dość. Bo w wojsku można mieć przez takie listy tylko problemy. Jak można było to zbagatelizować – nie wiem.

Takich listów w polskim wojsku są tysiące, ale nikt się tym nie przejmuje.

[b]Jak pan ocenia umiejętności pilotów wojskowych?[/b]

Mam ośrodek szkoleniowy, w którym przeszkalamy pilotów wojskowych na samoloty cywilne. Widać, jak odstają w umiejętnościach, właśnie z powodu bardzo niskich norm obowiązujących w wojsku. Panują tam zatwardziałe struktury, nienormalne i chore. Jestem przekonany, że tego chłopaka zabił chory system.

[b]Rz: „Niezmiernie niska częstotliwość wykonywanych lotów powoduje, że w czasie realizowania zadań lotniczych odczuwam oczywisty dyskomfort” – napisał pilot do przełożonych. Jaki to mogło mieć wpływ na katastrofę bryzy w Babich Dołach?[/b]

[b]Dariusz Szpineta:[/b] Decydujący. On się po prostu bał latać! Nastawienie psychiczne, poza ugruntowanym nawykiem, jest w pilotowaniu podstawą. Kłopoty rodzinne, stres, frustracja bardzo osłabiają zdolności pilota. Bo latanie to sztuka podejmowania właściwych decyzji, żaden dar. Każdy, naprawdę każdy może być superpilotem, byle dać mu latać jak najwięcej. To po prostu umiejętności nabyte dzięki setkom godzin w powietrzu.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!