Częstsze od złości jest niedowierzanie

- Osoby, które trafiają do nas tuż po zaginięciu członka rodziny, są kompletnie rozbite, nie wiedzą, od czego zacząć i do kogo się zwrócić - mówi Aleksandra Jerzmanowska, psycholog z fundacji ITAKA

Publikacja: 23.11.2009 02:23

[b]Rz: Gdy ktoś bliski znika, przeciętny człowiek jest w szoku czy mobilizuje się i poszukuje?[/b]

[b]Aleksandra Jerzmanowska:[/b] Jest bezradny. Mało kto wie, jak się w takiej sytuacji zachować, bo zaginięcie bliskiej osoby to sytuacja, z którą większość z nas się nie spotkała. Mało komu przytrafiło się to więcej niż raz. Osoby, które trafiają do nas tuż po zaginięciu członka rodziny, są kompletnie rozbite, nie wiedzą, od czego zacząć i do kogo się zwrócić.

[b]Jaką role w takiej sytuacji odgrywa psycholog?[/b]

W pierwszym etapie musimy przede wszystkim powiedzieć rodzinie, co ma robić. Ukierunkowanie działań, powiedzenie, że trzeba wypełnić i wysłać formularz, powielić i rozesłać zdjęcie, obdzwonić szpitale i znajomych, to dla rodziny oddech od siedzenia i zastanawiania się, co mogło się stać z dzieckiem, małżonkiem czy rodzicem. Myśli krążą wokół działań, które trzeba podjąć, a nie tego, co strasznego mogło się wydarzyć. Na wsparcie emocjonalne i rozmowy przychodzi czas później.

[b]Jest złość na zaginionego?[/b]

Częściej jest niedowierzanie. Kiedy podejrzewamy, że ktoś samowolnie opuścił rodzinę i zerwał z nią kontakt, bo miał dość małżeństwa, życia rodzinnego czy opieki nad dzieckiem, rodziny w to nie wierzą. Twierdzą, że coś się musiało stać, że taki scenariusz jest absolutnie niemożliwy. Kiedy hipoteza się potwierdza, rodzina przeżywa szok, kompletną bezradność i zadziwienie. Dopiero po jakimś czasie przychodzi złość i pytania, jak on czy ona mogli tak postąpić.

[b]Czy zaginięcie członka rodziny bardzo zmienia człowieka?[/b]

Takie doświadczenie może zupełnie zmienić życie, bo sytuacja, w której ktoś z rodziny zniknął, jest swego rodzaju stanem zawieszenia. W wypadku czyjejś śmierci mamy pogrzeb i żałobę, co jest elementem zamknięcia i dopełnienia. Przy zaginięciu tego nie ma. Są myśli: co się dzieje z tą osobą, czy cierpi, czy jest jej zimno, czy jest głodna. Jednocześnie, zwłaszcza jeśli trwa to latami, trzeba poradzić sobie z sytuacją i żyć dalej.

[b]Można zapomnieć? [/b]

Twoje Wybory kształtują przyszłość

Tylko 69
za 6 miesięcy dostępu do rp.pl

Subskrybuj

Po pewnym czasie myśli o zaginionym spycha się do odleglejszych rejonów świadomości, tak aby móc normalnie funkcjonować, ale i tak przed każdym zaśnięciem, przez tyle lat, ile to trwa, myśli się o nim.

[b]Rz: Gdy ktoś bliski znika, przeciętny człowiek jest w szoku czy mobilizuje się i poszukuje?[/b]

[b]Aleksandra Jerzmanowska:[/b] Jest bezradny. Mało kto wie, jak się w takiej sytuacji zachować, bo zaginięcie bliskiej osoby to sytuacja, z którą większość z nas się nie spotkała. Mało komu przytrafiło się to więcej niż raz. Osoby, które trafiają do nas tuż po zaginięciu członka rodziny, są kompletnie rozbite, nie wiedzą, od czego zacząć i do kogo się zwrócić.

Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście