Ministrowie na listach wyborczych PO

Szefowie resortów, nie tylko należący do partii, mają startować do Sejmu

Publikacja: 20.01.2011 02:16

Ministrowie na listach wyborczych PO

Foto: ROL

– Chodzi o to, by wzmocnić nasze listy podczas jesiennych wyborów do parlamentu – tłumaczy polityk PO. Wystartować mieliby także ci ministrowie, którzy obecnie posłami nie są. Mają dostać pierwsze miejsca na wyborczych listach partii.

Podczas pierwszych przymiarek pojawia się kilka nazwisk szefów resortów. Są też pewniacy.

Katarzyna Hall, minister edukacji, która do Platformy nie należy, miałaby kandydować do Senatu z pomorskiej listy – wynika z nieoficjalnych informacji „Rz”.

A minister nauki i szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka – do Sejmu z Podlasia.

– Minister Kudrycka jest zainteresowana i nie wyklucza, że wystartuje – mówi „Rz” osoba z ministerstwa. Oficjalnie resort nie chce komentować sprawy.

– To najlepszy polityk Platformy z Podlasia – chwali ten pomysł Damian Raczkowski, lider regionalnej PO.

Propozycje startu z pomorskiej listy otrzymał od premiera także Jan Krzysztof Bielecki (pisał o tym Wprost.pl). Jest on przewodniczącym Rady Gospodarczej przy Prezesie Rady Ministrów, uchodzi też za mentora Donalda Tuska, choć do Platformy nie należy.

Krzysztofa Liska, eurodeputowanego Platformy z Pomorza, cieszy taka propozycja: – Każda regionalna struktura PO powinna czuć się zaszczycona, mając takiego lidera listy, jak były premier Bielecki.

Inny polityk PO, od lat znający Bieleckiego, dodaje: – Tuskowi zależy, by wystartował, ale dla samego Bieleckiego nie jest to aż tak atrakcyjne, bo on już wystarczająco dużo w polityce osiągnął. Jednak z informacji „Rz” wynika, że Bielecki raczej zgodzi się na propozycję kandydowania.

Drugim pewniakiem jest minister finansów. Jacek Rostowski niedawno wstąpił do PO. Jesienią miałby startować z drugiego miejsca na warszawskiej liście (z jedynki cztery lata temu startował Donald Tusk). – Rostowski od dawna wypowiada się jak polityk PO i powinien znaleźć się w Sejmie – komentuje jeden z posłów.

Chęć startu z pierwszego miejsca krakowskiej listy miał już zgłosić premierowi minister obrony narodowej Bogdan Klich. By objąć urząd szefa resortu, zostawił mandat eurodeputowanego.

Klich jest jednym z najbardziej krytykowanych ministrów. – Premier nie dał mu jednoznacznej odpowiedzi – mówi polityk z otoczenia Tuska.

Za to pewna zaproszenia do kandydowania może być pochodząca ze Śląska minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska (do Platformy nie należy).

– Jeśli tylko będzie chciała, znajdzie się na naszej liście – zapewnia „Rz” Tomasz Tomczykiewicz, szef Klubu Parlamentarnego PO i lider partii na Śląsku.

Nie wiadomo, czy na start zdecyduje się Michał Boni, szef doradców premiera.

Propozycja, by kandydowali niemal wszyscy ministrowie, może wywołać w partii niesnaski. Szefowie resortów mają zagwarantowane pierwsze, czyli najlepsze, miejsca na każdej z list regionalnych, a to nie wszystkim działaczom musi się podobać. Już dziś niektórzy działacze Platformy mówią, że będzie problem w Łodzi. Stamtąd pochodzą bowiem dwaj ministrowie: infrastruktury Cezary Grabarczyk oraz sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski.

Ciasno robi się też na Pomorzu. Sławomir Nowak, prezydencki minister, spadł na drugie miejsce na liście, zaraz za Bieleckim, a w 2007 roku kandydował z jedynki.

Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać